Brockley Sid Brockley Sid
99
BLOG

The Economist czyli wszyscy przyjaciele Radka

Brockley Sid Brockley Sid Polityka Obserwuj notkę 14

 

Internetowe wydania gazet (Dziennik Gazeta Prawna) obiegła wczoraj wiadomość, że zacny angielski magazyn The Economist, w swoim artykule, chwali postępy jakie dokonały się w Polsce pod rządami Donalda Tuska. Kwestie gospodarcze, których dotyczy, niosą w sobie zasadniczą treść, samotny statek na morzu słabnących europejskich gospodarek, podążając wybranym przez siebie szlakiem, odnosi coraz większe sukcesy. Pomijam kwestie argumentów, których używają redaktorzy tego tygodnika aby podtrzymać tą tezę. Są być może słuszne, jednak dla mnie rzeczą znamienną, którą spotykam w tym magazynie, przy okazji czytania czegokolwiek na temat Polski, jest skrajnie nieprzychylna opinia na temat urzędującego prezydenta Polski. Właściwie to już norma że przy każdej możliwej okazji, jest on opisany w samych negatywach. Podobnie rzecz dzieje się i tym razem: „Notowania Pana Kaczyńskiego są straszne, jego popularność wzrasta tylko wtedy kiedy nie wydaje publicznych oświadczeń, jego rola jest destrukcyjna, opiera się na wetowaniu ustaw i blokowaniu stanowisk. W szerokiej opinii [Polaków] nie powinien ubiegać się o drugą kadencję, jednak jest naciskany do tego, przez swojego apodyktycznego brata bliźniaka Jarosława, przewodniczącego opozycyjnej partii PiS.”Tu właściwie trzeba stosować pewien kod w czytaniu wszystkiego o Polsce. Podobnie jak czytając sekcję tego magazynu na temat Afryki pojawia się artykuł, lub co najmniej wzmianka o Zimbabwe. Tak w przypadku sekcji europejskiej, często trafia się na krytykowanie polskiego prezydenta. Obiektywizm tej gazety w kwestii urzędującego prezydenta Polski jest co najmniej wątpliwy. Co więcej ma się bardzo często wrażenie, że wykładnia PR-u Platformy Obywatelskiej wyciska swoje piętno również na artykułach The Economist.Teza ta jest o tyle prawdopodobna, że za każdym razem wychwalany jest pod niebiosa Radosław Sikorski, bez względu jakiego posunięcia politycznego by nie dokonał. Również we wspomnianym artykule jest delikatna sugestia co do jego prezydentury: „najbardziej popularny w Polsce polityk,........Jako prezydent, mógłby pomóc rozwiać większość nieznośnych stereotypów [autor na początku artykułu przywołuje stereotypy o Polsce, duży biedny kraj, chaotyczne rządy, fatalne drogi, ekscentryczne zwyczaje]. Moc niewątpliwa, jest zatem w tym absolwencie Oxfordu. Jednak mam wrażenie, że narysowany obraz tego tekstu to również wynik, znajomości i przyjaźni, którą jest powiązany Radosław Sikorski z dziennikarzami The Economist . Przynajmniej z jednym z nich będącym korespondentem tej gazety w Europie Środkowo-Wschodniej, Edwardem Lucasem, który wielokrotnie przyznawał się do bliskiej znajomości z szefem naszego MSZ-tu na łamach prasy. Nie czynię z tego zarzutu, to nawet dobrze, że ewentualny przyszły prezydent, ma dobrą opinię wśród zachodniej prasy. Jednak, w tym świetle wątpliwe wydają się sądy dotyczące Lecha Kaczyńskiego. Bo są one po prostu agitką PO na gruncie brytyjskich mediów. Szkoda również, że krytyczne opinie dotyczące tego tygodnika o międzynarodowej renomie, mówiące o snobizmie opinii, nazbyt uproszczonych analizach oraz o skrępowaniu wynikającym z faktu że tak wielu redaktorów ukończyło Oxford, wydają się prawdziwe.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka