Brockley Sid Brockley Sid
1124
BLOG

Gwiazdki Michellina, Magda Gessler i TVN

Brockley Sid Brockley Sid Kultura Obserwuj notkę 2

 

 Telewizja TVN skorzystała z wypróbowanego wzorca zachodniego i postanowiła stworzyć „interesujący” program dotyczący kuchni, gotowania i ratowania przed upadkiem restauratorów. Kuchenne rewolucje, to nowy produkt mający trafiać w gust poszukiwaczy ekranowych przygód związanych z kucharstwem . Ponieważ, w czasie wolnym od pracy jestem kucharzem smakoszem, zwłaszcza potraw egzotycznych, postanowiłem poświęcić sobotnią godzinę na obejrzenie tego programu. Moja ciekawość była tym większa, że przy produkcji  Kuchennych rewolucji,wykorzystano angielski wzorzec Ramsay’s Kitchen Nightmares,artysty w dziedzinie prawdziwych przemian kuchennych oraz gotowania Gordona Ramsaya. Który jest człowiekiem ikoną, wszystkiego co dokonało się w Anglii, zarówno w sferze gotowania nowych potraw jak i zbiorowego żywienia.
 
Pani Gessler udała się w ostatnim odcinku do Gdańska, do restauracji Panorama, położonej wysoko w wieżowcu położonego w centrum miasta. Wchodząc z kamerą do restauracji, zamówiła cztery dania, żadne nie przypadło jej do gustu, nie dziwię się, bo wszystko wyglądało niezbyt apetycznie. A to panierka zbyt gruba, a to za dużo przyprawy maggi w zupie. Oczywiście załoga była niesprawna w opinii Magdy Gessler. Nie dawali rady, również jeśli chodzi o czystość na zapleczu, za dużo bułki tartej, tu i tam syf. To wszystko zapewnie nie bulwersowałoby ani nie podniecało, gdyby nie konwencja TVN-owskiego, programu trzymającego się kurczowo swojego angielskiego wzorca czyli Gordona Ramsaya, szefa kuchni, wybawcę upadających restauracji w Wielkiej Brytanii i USA. Właściwie program realizowany jest całkowicie na angielski wzór, tylko że w postaci wyprodukowanej wygląda jak, marsjański kotlet schabowy, niby świeże mięso i panierka, receptura polska, a mimo wszystko do dupy. Pogoń za wyspiarskim, wzorcem jest na tyle nieudana co wręcz karykaturalna, w tej TVN-owskiej produkcji, bowiem wszystko na czym opiera się tam doskonałość i oglądalność tamtego programu to przede wszystkim umiejętności i charyzma prowadzącego Ramsay’s Kitchen Nightmares. Tutaj natomiast, dowiedzieć się można jedynie, o tym pewnej przyprawy nie dodaje się do zupy, którą jeść należy koniecznie na dwóch talerzach. Różnic, zresztą jest tak wiele, że widz oglądający wcześniej angielski odpowiednik polskiej produkcji, zastanawia się po co brnąć w tak nieudane i nietrafione eksperymenty. Z jednej strony mamy eksplozję energii i żywiołowości u faceta, który wchodząc do restauracji od razu przykuwa uwagę wszystkich. Z drugiej kobietę, która ma zmienić energicznie oblicze bankrutującej restauracji chociaż w niej samej, energiczności i żywiołowości, trudno, mimo starań dostrzec. Z angielskiego ekranu oddziałuje na nas, człowiek pokonujący każdego roku po kilka maratonów, zbierając w ten sposób na cele charytatywne ogromne sumy pieniędzy, z drugiej strony mamy osobę prowadzącą polski program, której zasadniczym osiągnięciem jest prowadzenie i rozwój rodzinnej firmy.
Pohamuję tutaj kolejne porównania, przychodzące do głowy, bo może ktoś uznać, że moje, jakby nie patrzeć, osobiste wycieczki skierowane są przeciwko kobiecie, a ja generalnie zarówno panią Gessler, jak i inne kobiety bardzo szanuje, wobec czego, odniosę się jedynie do chybionej konwencji tego programu, zrealizowanego przez TVN.
 
Podobnie jak w przypadku świata filmowego wyróżnienie Oskarem, tak w świecie restauratorów wyjątkowym, dającym ogromny prestiż, jest wyróżnienie gwiazdką Michellina. Żeby otrzymać taką gwiazdkę trzeba naprawdę bardzo zasłużyć, a restauracja musi być wyjątkowa pod każdym względem, nie tylko jeśli chodzi o serwowane potrawy, ale również wystrój, obsługę czystość, dekorację stołu czyli całokształt. Michellin, jeśli chodzi o przyznawanie wyróżnień, ma największe znaczenie na świecie. Restauracja, która otrzymuje nawet jedną gwiazdkę, nie musi martwić się o klientów, aż do momentu kiedy może stracić uzyskaną gwiazdkę, w kolejnym sezonie, lub uzyskać następną. I tak:
1 gwiazdka przyznawana jest bardzo dobrym restauracjom w tej kategorii
2 gwiazdki oznaczają świetną kuchnię wartą odwiedzenia
3 gwiazdki oznaczają wyjątkową kuchnię wartą podróży, w celu jej odwiedzenia.
Tak się niestety składa, że od 1989 roku żadna polska restauracja nie wypracowała sobie, choćby jednej gwiazdki tego przewodnika, w tym również restauracje rodziny Gesslerów. Tylko dwie polskie restauracje otrzymały wyróżnienie (nie gwiazdkę) Bib Gourmand, a więc zdaniem recenzentów serwuje dobrą kuchnię w rozsądnej cenie. Czy to dobrze czy źle, każdy może sobie odpowiedzieć na to pytanie sam, ale częścią wielkiego przemysłu turystycznego na całym świecie, jest właśnie dobra kuchnia, w poszukiwaniu której podążają ludzie z różnych zakątków świata. Anglicy mają na przykład w sumie 162 gwiazdki michellina, w Tokyo jest ich w sumie aż 272, Gordon Ramsay posiada wszystkich gwiazdek w różnych restauracjach 12, w tym 3 gwiazdki ma jego londyńska restauracja przy Royal Hospital Road.
Stąd za wszelką cenę TVN w swojej produkcji wysila się na skopiowanie angielskiego pomysłu, tylko po to aby osiągnąć kasowy sukces podobnie jak za granicą. Moim zdaniem, to się zupełnie nie uda, gdyż zamiast angielskiej, finezji, potu i łez, mamy zwykłą i przeciętną polską groteskę, której przesłanie trudno jest nawet zrozumieć. Bo jak można tworzyć wieżowce, jeśli zamiast dźwigów i wind, ma się do dyspozycji jedynie zwykłe wielbłądy i drewniane drabiny.
 
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura