22 czerwca 1939 roku późne popołudnie. Droga wylotowa z Paryża, padający deszcz powoduje, że znajdujący się na drodze kierowcy zwalniają. Jest wśród nich czarny kabriolet marki Talbot, prowadzony przez 73 letnią postać Ambroise Vollarda. Niedaleko miejscowości Fointinebleu samochód rozbija się na drzewie, w wypadku ginie Vollard. Mimo iż do zdarzenia doszło wiele lat temu to okoliczności są do dzisiaj dosyć tajemnicze, ze względu na osobę Vollarda wielkiego znawcę i kolekcjonera sztuki oraz towarzyszące temu okoliczności.
Tajemniczość, która wiąże się z A. Vollardem jest regularnie co kilka lat podgrzewana przez media na całym świecie. Motywem przewodnim dla rozpalonych umysłów kolekcjonerów sztuki jest potężna kolekcja dzieł, którą pozostawił wspomniany Francuz.
Jeszcze na początku 1939 roku Vollard zdeponował w skrytce bankowej paryskiego Societe Generale, dosyć sporą ilość przedmiotów. Nikt z jego otoczenia, nawet po śmierci nie znalazł potwierdzeń depozytu, które zniknęły z ubrania Vollarda w dniu jego wypadku. Dopiero w 21 marca 1979 roku, w wyniku inwentaryzacji przeprowadzonej w banku, doszukano się niezapłaconej kwoty 100 tysięcy franków francuskich, od tajemniczej skrytki. Na tej podstawie jeden z pracowników banku dokonał otwarcia schowka aby sprawdzić czy znajdują się tam jakieś wartościowe przedmioty, nadające się do sprzedaży.
Obraz który ukazał się wówczas pracownikom banku przeszedł ich najśmielsze oczekiwania. Zaraz po tym w nagłówkach francuskich gazet bardzo często pojawiały się słowa: odnaleziona skarb. Wśród eksponatów ze skrytki, znajdowały się dzieła uważane za zniszczone w trakcie pożogi wojennej. A lista autorów mówi sama za siebie:Cézanne, Picasso, Matisse, Gauguin, Renoir, Degas, Derain, Bonnard i Man Ray. Wszystkie dzieła należały wcześniej do zmarłego tragicznie Paryżanina, który jako pierwszy określił charakter wspaniałej epoki sztuki współczesnej, poprzez umożliwienie Cézanne, Van Goghowi, Gauguinowi, Matisse, Picasso indywidualnych pokazów. Których efektem była sława malarzy i ogromny majątek ich kuratora.
Urodzony w 1866 roku Vollard, uważał siebie za estetę świata sztuki. Był marnym malarzem ale wytrawnym kolekcjonerem i świetnym pośrednikiem sprzedaży dzieł, doszedł do ogromnego majątku mimo iż nie posiadał koneksji rodzinnych i zaczynał od niczego.
Wiara którą darzył artystów ówczesnego Paryża oraz uporczywość doprowadziły na szczyt sławy wcześniej nieznanych malarzy. Pierwszym który wzbudził zainteresowanie Vollarda był 56 letni wówczas Cezanne. Pod wprawnym okiem swojego kuratora, Cezanne maluje 150 obrazów, które dla sztuki współczesnej będą preludium do nowego kierunku kubizmu. Pod koniec życia wspomniany Cezanne sprzedaje swoje dzieła za pośrednictwem Vollarda za bardzo wysokie sumy pieniędzy.
Bez wątpienia sposób w jaki Vollard zajął się malarstwem był początkiem ery, zarabiania i inwestowania ogromnych pieniędzy w dzieła sztuki. Biznes którego narzędziem uczynił malarstwo przyniósł mu sławę jeszcze za życia. Spekulował, nagła szał medialnie nowe nazwiska, wprowadzał na salony nieznanych malarzy czyniąc w ten sposób ich dzieła pożądanymi. Zasłynął z taktyki sekretności, którą wprowadzał przed sprzedażą dzieł, wszystko co przechodziło przez jego ręce miało nimb tajemniczości. Zanim Picasso stał się sławny i rozpoznawalny, Vollard kupił od niego kilkadziesiąt dzieł. Następnie kiedy, sława i pieniądze otaczały wszystko co wyszło spod pióra Picassa, znany paryski pośrednik nagłośnił fakt posiadania kolekcji, następnie utrzymywał potencjalnych kupców w niepewności przeciągając ich sprzedaż. Wszystko po to by sztuka, mogła przynieść znaczny zysk.
Zdaniem wielu Vollard był gigantyczną postacią świata współczesnej sztuki, który kreował powszechne mody. Zresztą z postury był również olbrzymem, mierzył ponad 190 centymetrów wzrostu, na ogromnym tułowiu spoczywała niewiele mniejsza głowa o czarnych spoglądających z góry oczach. Gauguin nazwał go kiedyś: „najgorszym typem krokodyla na świecie”.
Mistyka, która wiązała się z działalnością Volllarda, otacza również jego śmierć, ciągle okoliczności tragicznego wypadku nie są do końca wyjaśnione, a wielu uważa że to tragiczne zdarzenie było po prostu morderstwem.
Vollard wyczuwając nadchodzącą wojnę umieścił część posiadanych zbiorów w paryskim banku, natomiast pozostałe 400 dzieł ulokował w Belgradzie za pomocą poczty dyplomatycznej. Już po dokonanym odkryciu w latach 80, zdeponowanych dzieł w Paryżu, swoje prawa do majątku po kolekcjonerze zgłosiło 15 osób prywatnych i instytucji. W tym Jugosłowiański rząd oraz tajemniczy Izraelczyk o pseudonimie Goldfinger.
W przyszłym tygodniu dom aukcyjny Sotheby rozpoczyna sprzedaż tej niewiarygodnej kolekcji ekscentryka, której planowane dochody w pierwszej fazie mają sięgnąć ponad 15 milionów dolarów. Aura niesamowitości otaczająca tę postać, powoduje że 71 po swojej śmierci Vollard jest bardzo w cenie. Natomiast problem nieopłaconej skrytki rozwiązał się sam.
Inne tematy w dziale Kultura