Jeszcze kilka dni takiego upału i normalne funkcjonowanie w moim wypadku będzie prawie niemożliwe. Ponad 30 w cieniu, żaden napój orzeźwiający nie działa, w domu klimatyzacji nie mam, obawiam się o komputer, który może również zaprotestować. Co robić?
Promienie słoneczne tną jak ostry nóż. Wstałem o 4 po 2 godzinach snu. Wysiłek porannego joggingu w lesie Kabackim, spełzł na niczym, komary w połączeniu ze zbyt wysoką temperaturą zabiły we mnie resztki sportowej determinacji.
Czekam wieczoru. Przypominam sobie słowa Waldorfa:
Rzekł trup do trupa.
Straszny dziś upał!
A trup mu na to:
No trudno – lato!
Ochłody dodaje tylko myśl, że w grudniu będzie za zimno.
Inne tematy w dziale Rozmaitości