„Każdy człowiek, zagłębiony w siebie, zachowuje się tak, jakby nie obchodził go los innych. Własne dzieci i przyjaciele stanowią dlań całą ludzkość. Jeśli zaś chodzi o kontakty ze współobywatelami, to może w nich uczestniczyć, ale ich nie dostrzega; dotyka ich, ale nie czuje; żyje wyłącznie w sobie i dla siebie. W takich warunkach nadal w jego umyśle istnieje świadomość więzi rodzinnych, ale nie ma poczucia więzi społecznych”
- Tocqueville
„System. Wszystkiemu winien system, wędrował w głowie brockleya jakiś głos. Lecz przecież jestem już bardzo blisko rozwikłania tej zagadki, znalazłem wiele prawdziwych cech kultury i polityki. To tylko złudzenie – powtarzał inny szept zwany duchem rozsądku – rozwiązanie nie jest oczywiste, a wszystko co do tej pory przelałeś na papier, to manowce, złudzenia, niedotrzymane obietnice i powtarzające się pytajniki…………….”
-zapiski z wnętrza duszy
Gdy Henry James podczas opisywania Wenecji, postawił tezę że w jej kulturze: „sztuka i życie wydają się być tak połączone, jakby były spokrewnione”, wydawało się że mogą to być słowa wyłaniające z chaosu jakąś część prawdy o tym co łączy politykę i kulturę.
Michael Oakeshott sugerował z kolei że: „hałas rozmów społeczeństwa, może być kulturą, lecz staje się największym, lecz także najtrudniejszym z dokonań rodzaju ludzkiego”. Trudność tkwi jednak w niemożliwej do uniknięcia obecności barbarzyństwa w każdej kulturze. Na tyle, na ile rozmowa o kulturze opiera się na wymianie między ludźmi, na zmiennych poglądach i powiązaniu faktów, staje się ona zdolna do autorefleksji. Gdy do tego dojdzie, przemawia językiem polityki.
Jest to zatem niejako preludium w dojściu do władzy opinii publicznej. W trwającej długie stulecia debacie, która prowadziła do powstania instytucji państwa zastępującego monarchię absolutną, zaczęła się stopniowo określać i otwierać strategiczna przestrzeń. Opinia publiczna staje się zatem wyrazem samoświadomości kulturowej i energii polityki, bez których nie może zostać uformowana i przeprowadzona żadna polityczna wola. Może okazać się że pozorna rola kultury w polityce, jest znaczącą siłą wpływającą na sposób prowadzenia polityki. Kultura może być tłem, skojarzeniami, mało znaczącymi gestami, lecz w momencie gdy dojdzie do ich sprecyzowania, przeradza się w opinię.
Znaczenie kultury w polityce doskonale obrazuje zbrodnicza postać Lwa Trockiego, który wiedział że jeśli rewolucja ma się powieść, wyobrażony zasięg i wizja moralna kultury jego narodu muszą w jakiś sposób zostać przemycone wraz z celami nowej rewolucji. Wiedział również że kultura należy do królestwa politycznej utopii, pisał:
„Odrzucenie sztuki jako środka przedstawiania i wyobrażania wiedzy z powodu czyjegoś sprzeciwu wobec kontemplacyjnej i impresjonistycznej sztuki burżuazyjnej – oznacza wytrącenia z rąk klasy, która buduje nowe społeczeństwo, najważniejszej broni”
Stąd też polityka aby osiągnąć swój cel, musi zrewidować wyobrażenie o kulturze, a przez to przejąć ją z rąk ówczesnych właścicieli. Tak jak w przypadku wyobrażeń Trockiego – burżuazji. Jak zauważył Fred Ingis: „to właśnie bolszewicy, po zwycięstwie w 1917 roku, jako pierwsi znakomicie zaplanowali niemożliwy do zaplanowania, zapał kultury i sztuki, który miał być związany wyłącznie z celami politycznymi. Rosja służyła za żywy, lecz wyjątkowo krótki przykład harmonii sztuki z polityką, która wyrażała coś czystego i prostego w formie najlepszej kultury tamtych czasów”.
Wynika stąd, że poszukiwane od 3 odcinków cechy wspólne polityki i kultury, określa jedno słowo – ideologia. Oczywiście nie wyczerpuje to całkowicie tematu i nie określa również cech łączących zarówno jedno jak i drugie. Ale pokazuje nam pewną furtkę, przez którą widać że kultura i polityka poza wzajemnym przenikaniem się posiadają cechę nadrzędną, która może je określać.
Polityka już po rewolucji rosyjskiej, wykorzystała kulturę do realizacji własnych celów. Formą tego typu zaprzęgnięcia była propaganda w nazistowskich Niemczech. Film i audycję radiową, nowość, którą obdarowywała ludzi kultura, wykorzystał bezwzględnie Hitler aby osiągnąć swoje polityczne zamiary. Goebbels po mistrzowsku rozpowszechnił wśród Niemców nazistowskie idee, opatrując wydarzenia prostymi sloganami lub etykietkami, przykuwającymi uwagę i odpowiednio sterującymi ich myśleniem. Używano eufemizmów, aby dokonywane na zlecenie państwa grabieże, tortury, morderstwa i ludobójstwo nie wydawały się przerażające. Inwazja na Polskę była – „akcją policyjną”, nie kradło się cudzej wolności lecz się ją „zabezpieczało”. Budynki na terenie obozów śmierci otrzymywały wesołe nazwy w rodzaju „szczęśliwego słowika, ogrodu różanego oraz instytutu kąpieli i inhalacji”. Zatem w białych rękawiczkach, kultura pośrednio stanowiła nieodzowny element polityki.
Można wyciągnąć stąd wniosek że polityka stanowi praktyczną stronę społeczeństwa, a władza jest tylko jedną z jej wielkości. Natomiast kultura opiera się na wartościowaniu praktyk dnia codziennego. Zarówno polityka jak i kultura, chociaż nie chcielibyśmy tego bardzo, bezwzględnie wykorzystują się nawzajem, tworząc obraz chaosu nieprzebranych sprzeczności oraz monolit przenikających się wartości.
L. Trocki –Moje życie
L. Kołakowski – Główne nurty marksizmu
Fred Inglis – Kultura
Anthony Pratkanis, E. Aronson – Wiek propagandy
R. Sennet – Upadek człowieka publicznego
Inne tematy w dziale Kultura