Po tym co przeczytałem w informacji PAP, pierwsza reakcja na wszystkie informacje i samozachwyt ministra Zdrojewskiego to pytanie - Pan raczy żartować panie ministrze? Dostrzega pan w minimalnym stopniu różnicę w dokonaniach, polskiej kultury, minimalne nakłady na nią, i generalne dziadostwo wydzierające się z każdej części tego co zwie się życiem kulturalnym?
Przez cały rok pilnie śledziłem doniesienia prasy brytyjskiej, za 17 milionów złotych, polskie ministerstwo nie potrafiło nawet wywołać zainteresownia prasy. Jakie są te wydarzenia, kosztujące tyle pieniędzy i wywołujące dumę ministra? Prawda jest taka że jak zwykle wypadliśmy blado nijak i przeciętnie. Byliśmy tłem, słabizną, która nie wywołał minimalnego zainteresowania. Czy zawsze z minimum dokonań, trzeba robić propagandę sukcesu. Tym razem to na prawdę głęboka przesada szanowny panie ministrze.
Inne tematy w dziale Kultura