Głębia postrzegania sztuki to podstawowe pytanie nurtujące współczesnych krytyków. Z pomocą przychodzą również nowoczesne technologie. Chociaż trudno sobie wyobrazić, wynalazek którym jest Ipad, przynosi nowe tchnienie w opowieść o malarstwie. Przypominam sobie, kiedy czytałem biografię Josepha Mallorda Williama Turnera (powstała o tym notka zamieszczona w WS), zmarłego w 1851 roku, natrafiłem na fragmenty o niekonwencjonalnym sposobie malowania przez niego obrazów. Krytycy którzy wówczas podejmowali jego temat, zwracali uwagę na masę „obrzydliwych absurdów”, których się dopuszczał w swoich dziełach. Najbardziej jednak bulwersowało to że malując „wchodził w obraz”, nie używał pędzli tylko rozprowadzał farbę za pomocą palców i paznokci. A w efekcie, widziano go z nieustannie brudnymi rękoma, co kłóciło się z funkcją malarza Akademii Królewskiej.
Ku memu zaskoczeniu 2010 rok ze swoimi cyfrowymi perkalikami podaje historycznie rękę dla Turnera. Zaledwie jeden palec na niewielkim ekranie Ipada i powstaje dzieło. Faktem jest że nie ma takiej dramaturgii jak „Statek Niewolników”, ale daje namiastkę piękna malarstwa, mimo iż odwołuje się do współczesnych ikon kultury popularnej. Wykonanie Kyle Lambert
Inne tematy w dziale Kultura