Świat w liczbach. 70 butelek wódki spożytych przez działaczy PZPN na Stadionie Narodowym. 6 milionów złotych otrzymują piłkarze za występ na mistrzostwach, 2 strzelone gole, 2 zremisowane i jeden przegrany mecz. Zawiedzione nadzieje narodu, wywieszone flagi polskie na balkonach i płotach z logo piwska tyskie. Krótki bilans. Rozbuchana niczym byczek Ferdynand nadzieja wszystkich. Zupełnie zbanalizowana przez naszych kopaczy puszczona wprost do rynsztoka w ostatnim meczu.
Kuba Błaszczykowski (ten sam który po przegranej z Czechami powiedział „gdzie są kurwa bilety dla naszych rodzin”) kapitan reprezentacji dzięki mistrzostwom Europy, a może poprzez swoją grę (kwestia nierozstrzygnięta) otrzymał 4 kontrakty reklamowe (jak ustalili dziennikarze Polsat News) 1.2 mln złotych każdy.
Kolejna gwiazda boiskowego lansu bramkarz Wojciech Szczęsny, ten dzięki któremu straciliśmy bramkę w meczu z Grekami. Kontrakt reklamowy na 2 miliony złotych. Reszty nie liczę, bo i po co.
Dlaczego rozdrapuję stare rany? Na pewno nie jest to wrodzony sadyzm czy też inna podobna przesłanka. Męczy mnie zwyczajnie dziennikarskie czynienie z polskich piłkarzy herosów, którym czegoś zabrakło. Występujących przed kamerami ze skwaszonymi minami, udający cierpiętników, takie sztuczne gęby pokrzywdzonych na potrzeby gawiedzi.
Inne tematy w dziale Rozmaitości