PAN JAROSŁAW, czyli zawiedzione nadzieje...

Odpowiedź na poniższy komentarz, do I cz. który stał się

impulsem do utworzenia dalszej części księgi IV

Dobre! Stado pisiaków już zwęszyło łup i zaraz zaczną Autora jeszcze bardziej grillować:) Żołnierzyki nie mają wyjścia. Muszą wodza słuchać i czcić:)

RETALIACJA19.02 22:16

2476680

http://bronmus45.salon24.pl/632657,pan-jaroslaw-czyli-dyplomatolki-opozycji

953 - 954

Biedne psy, ogłupiałe biegały pod gajem,

zdawały się naradzać, oskarżać nawzajem

^^^

Gdy tymczasem zwierzyna nie strwożona wcale

Czekała na ich zwroty, czynione w zapale

Wytropienia, ujęcia no i zagryzienia.

Bo innego nie miały one pożywienia.

Czekała i zmyślała nowe forteliki

aby ich wywieść w pole, robiąc wciąż uniki.

I tak zabawa trwała już od godzin wielu.

Aż wróciły do panów, tkwiących przy Jarkielu.

^^^

957 - 958

I przybiegłszy, ze wstydu nie śmiejąc wznieść oczu,

I zamiast iść do panów, stały na uboczu...