Ech... wybory i po wyborach, wreszcie można wrócić do spraw normalnych.
We Wrocławiu policjanci łapią piratów, tzn. ludność ściągającą sobie na kompa, z pomocą łącza szerokopasmowego różne takie - empetrójki i filmy. GW zapodaje:
"Nalot policji na wrocławskich internautów"
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4614237.html
Jak wiadomo - ściąganie sobie na kompa z internetu czegokolwiek poza nielegalnymi kopiami programamów komputerowych i zakazaną pornografią, jest czynnością legalną. Sęk w tym, że czynność ta bardzo zubaża wielkie koncerny rozrywkowe. Dodatkowo zaś - wiele programów do anonimowej wymiany plików posiada opcję udostępniania tych plików dalej. I tu tkwi problem, bo publikacja obcych utworów autorskich jest już nielegalna. Insza inszość - czy przesyłanie utworów metodą P2P, jest publikacją (publicznym udostępnianiem, czy jak tam)? Tego nie wiedzą nawet w Ameryce. No - ale...
W przedstawionym tekście GW, jako ekspert z dziedziny "czy ściąganie plików jest cool" wystąpił piosenkarz estradowy niejaki Paweł Kukiz:
"Również Paweł Kukiz, wokalista zespołu Piersi, jest za ściganiem osób wymieniających się plikami: - Bo każda piracka płyta odbija się na mojej kieszeni. Płyty są za drogie, zgadzam się. Dlatego trzy lata temu sprzedawałem mój krążek za 19,99 zł. I co? U piratów chodził za 15 i sprzedawał się jak ciepłe bułeczki."
Rzeczoną płytę Piersi, kupioną w sklepie (tyt. "Piracka płyta"), mam w domciu i słucham czasem przy smażeniu kotletów.
Jest na niej utwór, w którym Paweł Kukiz, do Jana Borysewicza (głównego instrumentalisty zespołu lejdipank), wyśpiewuje następujący tekst:
"Mam z tego Janek niezłą zabawę, że Ci muzę jeb..łem i nowym rymem jadę
Będzie nowa flota a lojalność je..ł pies. Wyluzuj Janek, bo tutaj jest jak jest po prostu(...)
I nie gniewaj się Janek, że ci tą muzę jeb..łem ale, ale ja sam, sam bym nie potrafił tak napisać, tak fajnie jak Ty, kurdę"
I faktycznie - "muza" w utworze "Nie gniewaj się Janek" została w wymiarze 11 s. zsamplowana z utworu skomponowanego i zagranego przez Jana Borysewicza.
Jakże dziwna okazała się więc dla mnie aktualna wypowiedź Pana Kukiza w sprawie legalności ściągania muzy za darmo, tzn. z pominięciem kieszeni autora, wydawcy, producenta, pośrednika, właściciela sklepu, firmy opłacającej promocję itd. Mnie też osobiście bije po kieszeni czynność kupowania płyt z muzą aczkolwiek nie ściągam muzyki za pomocą P2P. Po prostu - serce mi się ściska, gdy oczami wyobraźni widzę załzawioną i opuchniętą twarz Pawła Kukiza, który z powodu niecnych działań internautów być może dzisiaj nie będzie miał floty na kieliszek chleba powszedniego. I odchodzi ode mnie wszelka radość ze słuchania muzy...
Generalnie jednak - nie wiem o co chodzi z tym całym piractwem.
Niejaki O.S.T.R., którego płyty także kupuję w sklepie (przykro mi), twierdzi, że "Gdy niewiadomo, o co chodzi to zawsze chodzi o pieniądze
Więc sk...syny wyp...ć
Tak jest!" (Zoom - Jazzurekcja - płyta pod patronatem Polskiego Radia:).
ps.
W internecie można przeczytać też komentarz internautów do w.w. wypowiedzi Pana Kukiza:
" Kukiz, kto jeszcze slucha twoich wypocin!?
Za malo kapuchy zgarnales za reklame pepsi?
Nagraj jeszcze raz jakis shit z lejdipankiem!
Co za kasztan."
(http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=72&w=71093094&a=71093447)
Inne tematy w dziale Kultura