Robert Kocyan Robert Kocyan
205
BLOG

Ukochani zmarli i żyjący niewdzięcznicy.

Robert Kocyan Robert Kocyan Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Istnieje pewien spektakularny sposób w jaki żywi obrażają umarłych, a polega on na marnowaniu sobie życia w imieniu umarłych, przez niektórych z tych którzy jeszcze żyją. Myślę że każdy z nas, zna chociaż jeden taki przypadek, kiedy np. chłopiec którego ojciec zginął w wypadku, nagle staje się łobuzem, albo mężczyzna którego żona zmarła na raka, popada w alkoholizm. U takich ludzi katalizatorem patologicznych zachowań, staje się rozpaczy po stracie bliskiej osoby. Rozpacz i żałoba po stracie ukochanej osoby są czymś naturalnym, ale niektórzy ludzie wykorzystują je - zapewne nieświadomie - do usprawiedliwiania swoich nałogów i złych zachowań. Moim zdaniem takie postępowanie obraża pamięć o zmarłych. Podejrzewam że większość robi to nieświadomie, ale niektórzy ludzie całkiem świadomie obwiniają swoich zmarłych bliskich, o swoje złe zachowania. Taka postawa wynika z egoizmu, krótkowzroczności i lubowaniu się w użalaniu się nad sobą. ,,Jak mam żyć bez ciebie?'' - myśli taka osoba - a nieboszczyk gdyby mógł odpowiedzieć, to zapewne rzekłby: ,,żyj godnie, bądź szczęśliwy i nie rób obciachu''. Ale tego oczywiście nikt się nie domyśli, bo łatwiej myśleć o własnych uczuciach, niż próbować wczuć się w położenie innych, nawet jeżeli to nasi bliscy. Jeżeli kogoś naprawdę kochasz to pragniesz szczęścia tej osoby w każdej sytuacji, nawet wtedy kiedy ciebie już nie będzie - kto tego nie rozumie, ten nie wie czym jest miłość. Domyślam się, że są ludzie, których wysokie mniemanie o sobie prowadzi do przekonania o tym, że po nich może skończyć się świat, być może to ich może ucieszyć świadomość, że ktoś z ich bliskich zniszczy sobie życie z rozpaczy po nich? Ale chyba każdy normalny człowiek, chciałby żeby jego bliscy mieli się dobrze, kiedy odejdzie z tego świata. Uważam że warto jest przeprowadzić następujące ćwiczenie z wyobraźni: Zwizualizuj sobie, że jesteś duchem osoby która przedwcześnie zmarła i która zorientowała się, że prawdą jest okultystyczna teoria mówiąca o tym, że duch  jest przyciągany do osoby żywej która intensywnie o nim myśli. Jesteś duchem np. matki którego przyciągają myśli jej córki, która z rozpaczy popada w alkoholizm, a ty uwięziona mocą jej myśli musisz patrzeć jak przez kilka albo kilkadziesiąt lat, kochana przez ciebie osoba ogłupia, ośmiesza i niszczy siebie, a ty nic nie możesz na to poradzić. Co wtedy poczujesz? Albo inny przykład: Wyobraź sobie że jesteś łobuzem, który pije, ćpa i krzywdzi ludzi od dnia w którym stracił swojego ojca. Umierasz i łączysz się ze swoim ojcem, ale on zamiast odczuwać radość jest zażenowany twoją osobą, bo był świadkiem wszystkich podłości które uczyniłeś. Co wtedy poczujesz? Nikt z nas nie wie co go czeka po utracie obecnego życia, ale miłość i szacunek do naszych bliskich, którzy już opuścili ten świat, powinna nas skłaniać do tego, by wierzyć w to, że oni są świadkami naszego życia,  bo dzięki temu godniej je przeżyjemy. 

Lubię ciszę i świeże powietrze, ale życie w epoce, w której mówienie prawdy jest uważane za szerzenie mowy nienawiści, wymaga tego by zabrać głos - zwłaszcza, że ludzie zasługują na prawdę o sobie. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo