Stefan Padło Stefan Padło
709
BLOG

Veni, vidi, Deus vicit

Stefan Padło Stefan Padło Kultura Obserwuj notkę 3

Od rana przeglądam największe portale informacyjne i nic. Ani słowa. Nawet najmniejszej wzmianki nie znalazłem, która przypominałaby wydarzenie sprzed trzystu trzydziestu dwóch lat - wiedeńską wiktorkę króla Jana III Sobieskiego. Najpierw nie potrafiłem zrozumieć jak to się stało, że jedno z najwspanialszych zwycięstw w historii polskiego oręża zostało zapomniane, wyparowało z medialnej świadomości. Przecież w roku 1983, kiedy przypadała okrągła, trzysetna rocznica pokonania Tureckiej armii obchody były huczne i pisała o nich cała prasa. Tamta, komunistyczna prasa z "Trybuną Ludu" na czele nie miała problemu z uczczeniem zwycięstwa chrześcijaństwa nad islamem a dzisiejsze, podobno wolne media wstydliwie o tym zapomniały. Dlaczego?!

Zrozumienie przyszło po dłuższej chwili. Ano dlatego, że dziś jest to rocznica politycznie niepoprawna. Nie wypada cieszyć się z pogromienia muzułmanów, którzy milionami ciągną do Europy tak jak w wielu krajach nie wypada (i wręcz nie wolno) obchodzić świąt Bożego Narodzenia żeby ich nie urażać. Tolerancja przeszła przepoczwarzenie i dziś to już nie definicyjne znoszenie z trudem czegoś, czego się nie akceptuje ale dostosowywanie do tego własnej kultury, własnych wartości i własnej historii.

Ale jest jeszcze coś. Muzułmanie po wiedeńskiej klęsce swojej armii dowodzonej przez wielkiego wezyra Kara Mustafę zrozumieli, że zamiast się wykrwawiać mogą zdobyć chrześcijańską Europę po prostu ją zasiedlając i przejmując w sposób absolutnie pokojowy. To się udało - dziś już politolodzy mówią wprost, że za kilka pokoleń Francja, Niemcy czy kraje skandynawskie staną się islamskie dzięki prawom demokracji, muzułmanie po prostu zaczną wygrywać wybory i wprowadzać swoje prawa parlamentarną większością. Europa została pokonana i dlatego nie chce wspominać tamtej chwały bo jest to wspomnienie bolesne. Nie mówi się o sznurze w domu powieszonego.

Europa przegrała, ale dla Polski nadzieja jeszcze jest. Dlatego tym bardziej należy czcić zwycięstwo wielkiego króla, wspominać je i traktować jak naukę dla siebie i przyszłych pokoleń Polaków. Bo oto znów, paradoksalnie, możemy stać się siłą, która obroni chrześcijaństwo przed inwazją barbarzyńskich hord ze wschodu. A że naukę najlepiej czerpać z książek polecam kilka pozycji, które będą jak znalazł w dzisiejszych, trudnych acz ciekawych czasach:
1. Michał Rożek Petrus "Zwycięstwo Jana III Sobieskiego"
2. "Wiedeń 1863" praca zbiorowa
3. Marek Groszkowski "Batoh 1652 - Wiedeń 1683. Od kompromitacji do wiktorii" (PDF)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura