Sowiniec Sowiniec
569
BLOG

Czy do Krakowa wrócą plantowi?

Sowiniec Sowiniec Rozmaitości Obserwuj notkę 47

            Jako człowiek „starszej daty” pamiętam jeszcze z wczesnego dzieciństwa plantowych, czyli strażników (opiekunów) krakowskich Plant. Pilnowali na nich porządku, upominali wbiegające na trawniki dzieci, przeganiali rowerzystów, nie pozwalali na libacje w zaroślach, a tym bardziej na ławkach, zwracali uwagę na każde niewłaściwe zachowanie, służyli też pomocą w zakresie udzielania informacji przybyszom spoza podwawelskiego grodu. Budzili wielki strach niegrzecznych dzieci, które mamy i babcie upominały, że jeśli zrobią coś niewłaściwego podczas spaceru, to przyjdzie pan plantowy i je zabierze.

            Gdzieś w połowie lat 60. ubiegłego wieku  ich etaty zostały zlikwidowane, a zadania starszych panów w granatowych mundurach z nieodłączną trzciną w ręce przejęli policjanci, po 1990 roku także strażnicy miejscy. To nie było już jednak to samo i dlatego z radością przyjąłem informację, że jedna z krakowskich radnych złożyła interpelację w sprawie powrotu plantowych, którzy zajęliby się nie tylko zapewnieniem porządku w tym nietypowym, a zarazem najstarszym ogrodzie miejskim, ale także pielęgnacją drzew i krzewów, przycinaniem gałęzi, wyrywaniem chwastów, sprzątaniem asfaltowych alejek, sianiem i koszeniem trawy oraz nowymi nasadzeniami.

            Entuzjastą tego pomysłu jest nowy dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej Piotr Kempf, który zaraz po objęciu stanowiska zapowiedział, że będzie starał się o utworzenie na nowo takiej funkcji. Chce on powołać zespół zadaniowy, który zajmie się Plantami, parkiem Jordana i Błoniam, a w jego skład wejdą głównie ogrodnicy.

            Plantowi powinni - zdaniem dyrektora Kempfa - mieć oczy i uszy otwarte, aby na bieżąco stwierdzać, jakie są potrzeby chwili, na co zwrócić uwagę, co zaproponować przełożonym z ZZM. Byliby finansowani z budżetu miasta.

            A czy dzieci nadal będą bać się tych groźnych panów w mundurach? Chociaż czasy się zmieniły, to strach zapewne odżyje. Ale wystarczy być grzecznym, żeby plantowi przestali wywoływać nie tylko dziecięcy stres.


 

 

 

 

 

 

Sowiniec
O mnie Sowiniec

filozof-fenomenolog, autor "Zarysu filozofii spotkania" i "Filozofów o godnym życiu", harcerz, publicysta prasy krajowej i polonijnej, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, były reprezentant prasowy pułkownika/generała Ryszarda Kuklińskiego w Polsce

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (47)

Inne tematy w dziale Rozmaitości