Buncuś Buncuś
169
BLOG

Zlikwidujmy Konstytucję. Są kraje co jej nie mają.

Buncuś Buncuś Polityka Obserwuj notkę 12

Do jakich idiotyzmów dochodzi gdy spisuje się w formie dokumentów, szczególnie wówczas gdy dopuści się do tej czynności lewactwo pokazała światu Norwegia.

Państwo musi wypłacić bandycie, 77- krotnemu mordercy odszkodowanie za "nieludzkie" traktowanie. To tylko on okazał miłosierdzie swoim ofiarom oszczędzając im trudów ziemskiego życia.

Całe szczęście że Norwegia nie jest członkiem EU bo już grzmiałby Komisja Wenecka i cały ten Brukselski chłam, że zaraz nauczą ich demokracji.

Ale do rzeczy. Leją się krokodyle łzy nad zdechniętą postpeerelowską Konstytucją. Dobrze że zima była latoś słaba bo od tego płaczu w Warszawie Wisła po Gdańsk wystąpiła by z brzegów.

Ale są kraje które Konstytucji nie mają i ludziom tam żyje się całkiem nieźle.

A wiecie gdzie?

Te wyjątki to : Izrael, Nowa Zelandia i Wielka Brytania.

Co więcej, tą garstkę krajów gdzie ze świecą szukać choćby jednego dokumentu który można by nazwać konstytucją nazywa się krajami demokracji.

Konstytucja kraju jest zbiorem przepisów regulujących uprawnienia jego rządu oraz prawa i obowiązki obywateli.

Ludzie mówią, że Wielka Brytania nie ma konstytucji i jest to prawda. Nie ma konstytucji, dokumentu w takim rozumieniu jak  w Stanach Zjednoczonych czy w Polsce .Jest również prawdą, że Brytyjczycy nie mają prawa "konstytucyjnego" - czyli praw fundamentalnych o takim znaczeniu że mogą być zmieniane tylko w drodze specjalnych procedur i dodatkowo za zgodą pana Prezesa R.

Takie prawa które na upartego można nazwać brytyjską konstytucją to Bill of Rights, które pochodzą z 1689 roku.

W Wielkiej Brytanii mówi się o "niepisanej konstytucji".

Poglądy o braku konsytuacji fajfokloków nie wszystkim pasują. Ale od czego mamy na tym świecie uczonych, Oni dowiodą wszystkiego.

Profesor Vernon Bogdanor z Oxford University twierdzi że twierdzenie o braku brytyjskiego "talmudu" jest mylące.

 Wyjaśnia, wiele elementów konstytucji można znaleźć w dokumentach takich jak Magna Carta, Bill of Rights,  Act of  Settlement i Parliament Acts.

Wkrótce do tej listy dołączą inne dokumenty o charakterze konstytucyjnym gdyż jak wiemy biurokracja brukselska nie jest jedyną  która nie próżnuje.

Professor Bogdanor woli nazywać konstytucję brytyjską historyczną.

To oznacza, że ona ewoluowała na przestrzeni lat i jest produktem historycznego rozwoju, a nie celowym zamierzeniem. Ale określenie "historyczna" ma nie oznaczać "staromodna".

Konstytucja brytyjska rozwija się tak szybko, że obecnie jest aktualna tylko w wersji on-line. Nie ma sensu jej spisywać w jeden dokument gdyż i tak wkrótce obowiązywać będzie prawo szariatu zapisane w Koranie.

PS. Co ciekawe w Wikipedii informacje o brytyjskim konstytucyjnym bezhołowiu mozna znaleźć w wielu językach ale nie po polsku. Ciekawe dlaczego.

Kto to powiedział: "Ja tego, proszę pana, nie nazywam Konstytucją, ja to nazywam konstytutą. I wymyśliłem to słowo, bo ono najbliższe jest do prostituty. Pierdel, serdel, burdel. "  I to tego bronią kodytutki i kodytasy?

 

Buncuś
O mnie Buncuś

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka