CAFE CHAOS
Co było przed chwilą muzyka filiżanka kawy
czy zabłąkana czułość bez adresata (kochany)
Pomiędzy kieliszkiem wina a twoją dłonią
przepaść W parujących lustrach
twarze nie do poznania i chaos
Ja wewnątrz zadymionej sali ty wewnątrz mnie
(zostań jeszcze)
Orkiestra z gorzkiej gwiazdy o imieniu Harlem
gra bluesa Jest już przeszłość Mijają się pary
(nie odchodź) Teraz kiedy jestem sama
mogę ci to powiedzieć
Z westchnieniem nagle zamarłego serca
do Cafe Chaos weszło niepoczęte dziecko
krwawiąc zdjęło koszulkę i wypiło czas
To mój wiersz sprzed wielu lat. Trochę wizytówka,trochę poetycka wizja. Sama nie wiem czego oczekuję.Rozmowy o poezji? O poezji mojej albo tych,którzy piszą i zechcą coś przysłać...
Inne tematy w dziale Kultura