chinaski chinaski
246
BLOG

Co się dzieje w PIS? Jarosławie z urlopu wróć!

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 52

Jasne jest, że to bezustanne zajmowanie się PISem: J. Kaczyńskim, ewentualnymi rozłamami, etc, etc to przemyślana strategia, świetnie skupiająca  uwagę opinii publicznej i pozwalająca umacniać przekonanie Polaków o tym, że jedynie partia D. Tuska zagwarantuje im wieczny spokój. Tak to już jest, że większość z nas pragnie spokoju, często za cenę prawdy, moralności, zasad. Platformerscy PRowcy wespół z ich pomagierami „medialnymi” (przykład klasyczny red. Kuźniar)  świetnie grają nastrojami społecznymi, infekując mózgi niewymagających rodaków wizją iluzorycznego spokoju. Znamienne, że palikotowe wybryki (nie mówiąc o efektach zaburzeń psychicznych pewnego marszałka, który zasłynął z „sypania”), nigdy za godzące w spokój i porządek publiczny uznane przez mainstream nie były.

Jasne jest, że z tak silnie zakorzenionym w III RP systemem perswazji trudno jest partii J. Kaczyńskiego walczyć. Ogrom pracy, jaką politycy PIS muszą włożyć w pozyskanie nowych wyborców (odzyskanie utraconych) jest olbrzymi, nieporównywalny z analogicznymi działaniami przedstawicieli innych formacji politycznych. Dlatego tym bardziej bolą ostatnie zachowania niektórych parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, które ten olbrzymi wysiłek niezwykle naiwnie marnują.

Nie, nie twierdzę, jak zdecydowana większość obserwatorów polskiej polityki, że zawiódł sam prezes, że postawienie na „taliban” było błędem, że należało podążać ścieżką udeptaną w kampanii prezydenckiej.  To była postawa dobra na krótką metę, zrozumiała z uwagi na szczególnego rodzaju sytuację w jakiej znalazł się PIS i J. Kaczyński po 10 kwietnia. Chowanie w dalszym ciągu w partyjnej szafie twarzy PISu: Z. Ziobro, J. Kurskiego czy J. Brudzińskiego nie miało sensu, nie byłoby zrozumiałe dla wyborców. Elektorat oczekiwał od Kaczyńskiego zdecydowanej reakcji w sprawie skandalicznej postawy polskiego rządu (tragedia smoleńska: oddanie śledztwa).

Nie potrafią zrozumieć tych prostych, jasnych, oczywistych argumentów osoby odpowiedzialne, najbardziej zaangażowane w kampanie prezydencką prezesa PIS. W pewnym sensie je rozumiem; były twarzami partii, uzyskały status  specjalny, Kaczyński postawił na nich. Nie wierzę jednak, że obiecał im taki nowy status quo na lata. Gdy drużyna piłkarska traci gola, często selekcjoner dokonuje zmian w składzie, zmienia dotychczasową koncepcję gry. J. Kaczyński uzyskał świetny wynik wyborczy, ale jednak z Bronisławem Komorowskim przegrał. Po porażce czasy się zmieniły, specyfika uprawiania kampanijnej polityki się zakończyła. PO ma pełnie władzy. PIS czeka trudna rola partii opozycyjnej, opozycyjnej także do ośrodka prezydenckiego. Niestety, niektórzy nie potrafią w PIS grać drużynowo: złym duchem PISowskiego teamu jest niewątpliwie M. Migalski. Dziś powielają jego zupełnie idiotyczny pomysł publicznej dyskusji o problemach partii inni parlamentarzyści PIS. W efekcie pozostaje niesmak i, co tu dużo pisać, rozczarowanie wyborców.

Przykładz dziś:

 E. Jakubiak (w lisowskim "Wprost") nie może wybaczyć Z. Ziobrze, że tak ostro skrytykował sztabowców Jarosława Kaczyńskiego, którzy uchodzą za przedstawicieli łagodnego skrzydła w PiS.

- Wychodzi z tej koncepcji Zbyszka Ziobry, że wszyscy są mądrzy, a Jarosław Kaczyński głupi- skomentowała Elżbieta Jakubiak.

Ziobro powiedział "Rzeczpospolitej", że sztab Joanny Kluzik-Rostkowskiej nie słuchał jego rad podczas ostatniej kampanii prezydenckiej. Stwierdził, że postawienie na kampanię wizerunkową było błędem.

- Niech nie kłamie. Niech nie opowiada takich rzeczy, bo to jest nieuczciwe. Tego Zbyszkowi nie wolno robić - powiedziała Jakubiak.

Świetnie. Ciąg dalszy błazenady Miglaskiego trwa. Do czego on doprowadzi? Boję się myśleć. Liczę na to, że J. Kaczyński wkrótce zakończy urlop i- mówiąc brutalnie- weźmie całe towarzystwo za twarz. Tak dłużej być po prostu nie może.

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Polityka