chinaski chinaski
816
BLOG

Słówko o samopoczuciu A. Michnika

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 27

Adam Michnik to postać prawie tak fascynująca jak J. Kaczyński. Giermek Słomińskiego, brat komunistycznego zbrodniarza, bohater opozycji, nieudany polityk, szef największego polskiego dziennika. Niezwykła osobowość, intelekt, niezwykła megalomania, poczucie misji.

Adam Michnik A.D. 2010 to człowiek wściekły i niespełniony. Ma pieniądze, władze, uwielbienie elit, posłuch wśród rządzących. Nie ma szacunku u "Polactwa". Nie ma i wie, że mieć nie będzie tego wszystkiego, co wypracował przez lata jego największy wróg- Jarosław Kaczyński: takich sukcesów w polityce, takiej charyzmy, takiego kultu.

Tak, Michnik jest idolem dla "inteligentów", zwłaszcza tych raczkujących z wielkich, nowoczesnych polskich miast. Stał się nim nie dzięki swoim osobistym przymiotom, to cały koncer medialny, tysiące ludzi pracuje na popularność Adasia. Bez nich Nadredaktor byłby, na co zasługuje, postrzegany jako stary, zgorzkniały, przegrany, wylniały idol młodości naszych rodziców.

Michnika dopadł kryzys wieku średniego: on wciąż postępuje, a Adam, mimo pomocy wpływowych przyjaciół, nie jest w stanie sobie z nim poradzić. Czarę goryczy przelewa postawa odwiecznego konkurenta- Jarosława Kaczyńskiego. Zwłaszcza teraz- po tragedii smoleńskiej, która uczyniła znienawidzonych bliźniaków nieśmiertelnymi. Michnik wie, że Lech- po śmierci, i Jarosław- jeszcze za życia, przeszli do historii. Czy łaskawa będzie historia dla Nadredaktora? Zdaje się, że sam zainteresowany śmie wątpić...

Do refleksji powyższych zmusił mnie fragment najnowszego wywiadu udzielonego przez Michnika odzyskanemu tygodnikowi "Wprost":

Pan Adam mówi w nim m.in.: "Prawo i Sprawiedliwość przypomina Komunistyczną Partię Polski. To opozycja antysystemowa i antypaństwowa."

Tupet? Pewność siebie? Gorycz porażki? Głupota? Wszyscy znamy młodego Michnika, który wespół z "inteligentami" chciał reformować komunizm tworzony na ziemiach burżuazyjnej Rzeczpospolitej przez towarzyszy z Komunistycznej Partii Polski. W wyzwolonej III RP dojrzały Adaś wielokrotnie bronił zwyrodnialców, członków lub sympatyków KPP. Zdarzało się, że pił z nimi wódkę. Z antypaństwowcami, antysystemowacami?

W mediach, zwłaszcza tych "michnikowych" mnóstwo jest teorii, zgodnie z którymi J. Kaczyński po 10 kwietnia zwariował. Budują obraz polityka- szaleńcza, nierzadko (,jak K. Kolenda-Zaleska) uciekając się do kłamstw i manipulacji.

Szaleńcem jest jednak ktoś zupełnie inny, ktoś porównujący legalnie działającą partię, formację centroprawicową do zbrodniczej bolszewickiej przybudówki. Czy ktoś pociągnie michnika za te słowa do odpowiedzialności? Czy w tuskowej Polsce, w której pacyfikuje się "niepoprawnych dziennikarzy" (patrz: wyrzucenie z mediów publicznych Wildsteina, Lichockiej, Gargas), niepoprawne wydawnictwa (vide, zapowiedzi w sprawie Presspublic- wydawcy "Rzeczpospolitej") jest to w ogóle możliwe?

"Ugodowy, pragmatyczny, z mocnymi korzeniami, ale nowoczesny, arystokrata, były dysydent", a także "doskonały gwarant stabilności instytucjonalnej, potrzebnej, by umocnić rolę środkowoeuropejskiego giganta, zdobytą przez Warszawę w erze Tuska" - tak o Bronisławie Komorowskim pisze "Corriere della Sera"." (źródło)

Czy takie androny pojawiałyby się w poważnej zagranicznej prasie, gdyby nie szaleńczy upór redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".

Liczy się prawda, czy samopoczucie Michnika? Mam nieodparte wrażenie, że coraz częściej to drugie.
 

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Polityka