.::Obserwator::. .::Obserwator::.
85
BLOG

Kibice sukcesu, czy II Grunwald ?

.::Obserwator::. .::Obserwator::. Polityka Obserwuj notkę 2
Maciej Rybiński w swoim felietonie, który został opublikowany tutaj  postawił tezę, że polscy kibice uwielbiaja tylko tych naszych sportowców, którzy w danym momencie odnoszą sukcesy. W tym twierdzeniu jest wiele racji, jak się obserwuje wydarzenia sportowe ostatnich kilku lat. Ba nawet kilkudziesięciu. W stosunku polskich kibiców do sportu wiele jest polityki. Jak można łatwo zauważyć ważne jest nie tylko czy polscy sportowcy wygrywają, ale równie istotne jest z kim wygrywają. Można to było dostrzec chociażby na olimpiadzie w Moskwie, kiedy wygrana Kozakiewicza z Konstantinem Wołkowem przeszła do historii, a jeszcze bardziej znany stał się "gest Kozakiewicza". Tak proszę państwa ! Pojedynki polskich sportowców na arenie międzynarodowej nieraz urastały do rangi działań wojennych. Polacy emocjonowali się sportami, w których można było dołożyć "ruskim". A mecze międzypanstwowe mozna było porównać do stoczonych bitew. Gdzie równie istotne jak zwycięstwo, było kto został pokonany. Również Rosjanie bardzo dużą wagę przykładali do sukcseów sportowych. Oprócz hegemonii politycznej dążyli do osiągnięcia przewagi sportowej, a rankingi medalistów były aż nadto wymowne. Uciekano się niestety do praktyk niezupełnie zgodnych z duchem sportowego współzawodnictwa, stosując praktyki dopingowe. Sukcesy Małysza i opętańczy wręcz entuzjazm Polaków, zwiazany był z tym, że był on w stanie nawiązać równorzędną walkę również z Niemcami. Jak wszyscy widzieli, kibice najbardziej cieszyli, się jak Adam skakał dalej od skoczków niemieckich. Reszta świata się nie liczyła. Jak widać sport jest ważnym elementem budowania tożsamości narodowej Polaków. Z wagi sportowych sukcesów, przyczyniających do budowania kondycji spoecznej zdają sobie sprawę wszędzie na świecie. Polacy są poza tym głodni, głodni sukcesów i uznania na arenie międzynarodowej. Niestety jedynymi sukcesami jakimi możemy się pochwalić w świecie są sukcesy sportowe. Sportowcy, jako idole popkultury sa w stanie zastąpić nam autorytety w innych dziedzinach. Skoro politycy raczej nie mogą nam dostarczyć powodów do dumy, a prędzej są jak to mówi moja córka "obciachowi". W tej sytuacji z czego może być dumny przeciętny Polak. Tylko ze sportowców. W dobie upadku autorytetów moralnych, jedyne, co nam pozostaje to sukcesy sportowe. 
Atmosferę podgrzewają również komantatorzy sportowi używając przed meczem języka walki. O meczu piłkarzy ręcznych z Niemcami, mówiło się jako o II Grunwaldzie. Wyczyn Kozakiewicza był prawie porównywany do "Cudu nad Wisłą", a pamiętamy, że Zwycięstwo Kozakiewicza w Moskwie w roku 1980, w roku zrywu solidarnościowego miało swoje znaczenie symboliczne i z pewnością podniosło Polaków na duchu. Szczególny entuzjazm kibiców powodują sukcesy sportowców z Rosjanami i Niemcami. Nietrudno zgadnąć dlaczego. To są rywale, z którymi raczej w innych dziedzinach poza sportem raczej trudno wygrać, stąd taka gorliwość w kibicowaniu. Zatem nic złego w tym, że Polacy chętnie kibicują sportowcom odnoszącym światowe sukcesy. Budują w ten sposób bardzo nam potrzebne poczucie własnej wartości. Tworzą więzi społeczne, co w obecnym skłóconym społeczeństwie ma ogromne znaczenie. Sport, to chyba ostatnia dziedzina, gdzie jesteśmy zgodni i solidarni. 

Nie mam poglądów politycznych, tylko ekonomiczne, nie należę do żadnej partii, nie znoszę ludzi nawiedzonych. Aha ! I jeszcze jedno, nie dyskutuję z trollami.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka