W krajach "wolności i demokracji", maskowanie własnej sprawności umysłowej jest bardzo popularną rozrywką "osób publicznych".
Słowa szefa Fundacji Batorego, Aleksandra Smolara po tragedii pod Smoleńskiem zdają się sugerować, że już sama analiza niektórych hipotez może być myślozbrodnią.
W dywagacjach na temat przyczyn katastrofy dozwolone było prawie wszystko.
Popularne były opowieście o nienadającym się do użytku samolocie, o nieznających języków obcych Pilotach, którzy na dodatek nie mieli prawie żadnego doświadczenia i nigdy nie lądowali na lotnisku w Smoleńsku. Opowiadano o zbrodniczych naciskach jakie na niedoświadczonych, niepiśmiennych Pilotów wywierać mógł Prezydent, o wielokrotnych próbach lądowania i dwugodzinnym kołowaniu nad Smoleńskiem. Prawdopodobnych przyczyn tragedii znleziono wiele. Pewne było tylko jedno: Rosjanie są czyści jak łza i w żaden sposób nie "pomogli katastrofie".
Do tego powszechnie obowiązującego przekonania wrócił w czasie wywiadu z Moniką Olejnik, szef Fundacji Batorego, Aleksander Smolar.
Aleksander Smolar:: Zresztą większość Polaków natychmiast w to uwierzyła. Nikt Rosjan nie oskarżał - to po prostu byłoby absurdalne.
Monika Olejnik:: No nie, prof. Krasnodębski.
Aleksander Smolar::No tak, były wyjątki, ale pomińmy je milczeniem.
Monika Olejnik:: Nie możemy tego pominąć milczeniem, bo to było dla kilku milionów ludzi w telewizji publicznej. Więc wydaje mi się, że...
Aleksander Smolar:: Ja uważam, że to było skandaliczne i nieodpowiedzialne. Nieodpowiedzialne, bo po prostu jeżeli zada się proste pytanie dlaczego mieliby to zrobić, zważywszy, że wybory i tak miały być niedługo, i że prezydent Kaczyński nie miał wielkich szans ponownego wyboru, dlaczego mieliby to robić?! Mi się wydaje, że to jest kompletnie absurdalne, nawet jako czysto teoretyczna hipoteza i nikt z władz państwowych takich podejrzeń i hipotez nie formułował.
"Wybory w Polsce już niedługo..."
Czy w tych (czysto teoretycznych!) hipotezach Aleksander Smolar od razu odrzuca myśl, że Rosjanie mogą się kierować (teoretycznie!) czymkolwiek poza obroną swych interesów w Polsce? Czy zapomnieli, że ciągle istnieje przynajmniej kilka krajów, w których symptomy umacniania międzynarodowej pozycji Rosji obserwowane są z dużym zainteresowaniem? Czy po wyborach w Polsce Rosjanie zrezygnują z wszelkich form aktywności?