Po informacjach na temat liczby podpisów zebranych przez komitety wyborcze poszczególnych kandydatów, przypomniałem sobie o Stefanie Niesiołowskim...
Trudno stwierdzić dlaczego sztabowcy PO postanowili schować gdzieś Palikota, a Niesiołowskiemu ciągle pozwalają występować.
Znany krzykacz, kilka dni temu uzasadniał w jednym z wywiadów, że przegrana Jarosława Kaczyńskiego jest przesądzona. Wywnioskował to między innymi z liczby podpisów jakie udało mu się zebrać dla Bronisława Komorowskiego. Podobno prawie tysiąc sztuk!
Teraz Jego słowa brzmiałyby całkiem zabawnie... gdyby nie styl tej wypowiedzi. Zawodnik świadomie kompromituje "partię miłości"? Stefan "Wallenrod" Niesiołowski?
"Ludzie po prostu przychodzili i pytali, gdzie jesteście, gdzie można się podpisać, ratujcie nas, byle on nie wygrał. To ruch obywatelski, który zmiecie Jarosława Kaczyńskiego. On nie ma najmniejszych szans, nic
mu nie pomoże, gdzie i ile by Marta Kaczyńska nie występowała".

Inne tematy w dziale Polityka