Co prawda nie jest to oficjalny wynik potwierdzony przez PKW, ale niewiele może się już zmienić...
Bronisław Komorowski 54,2 % oddanych głosów.
Jarosław Kaczyński 45,8 % oddanych głosów.

(źródło: niepoprawni.pl)
Skąd ta wiedza? Z najpewniejszego źródła, czyli z najnowszego sondażu.
"Gdyby druga tura wyborów prezydenckich odbyła się w najbliższą niedzielę, Bronisława Komorowskiego poparłoby 51,3% głosujących. Jarosław Kaczyński mógłby liczyć na 43,3% głosów.
To wyniki najnowszego sondażu przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Radia przez Instytut Badania Opinii "Homo Homini". 5,4% pytanych nie zdecydowało jeszcze, na kogo odda swój głos.
Prezes Instytutu "Homo Homini" Marcin Duma wyjaśnia, że różnica 8 punktów procentowych - nawet przy uwzględnieniu marginesu błędu, który może sięgać trzech procent - gwarantowałaby zwycięstwo kandydata Platformy Obywatelskiej".
Zaraz, zaraz... jak to było...? "Różnica 8 punktów procentowych - nawet przy uwzględnieniu marginesu błędu, który może sięgać trzech procent - gwarantowałaby zwycięstwo"?
Pan Prezes nie słyszał o wynikach wykraczających poza margines błędu? Pan Prezes nie zauważył, że przez ostatnich 20 lat, wręcz polską tradycją stało się wykraczanie poza margines błędu? Pan Prezes nie słyszał, że nawet jego koledzy z branży tłumaczyli, że zmieszczenie się w granicach wyznaczonych przez margines należy uznać za niemal niemożliwe?
Pan Prezes robi sobie z nas jaja?
Inne tematy w dziale Polityka