Dlaczego wydawnictwo "Znak" wydaje książkę Grossa?
Powody mogą być różne. Zamiast cokolwiek insynuować, posłużę się ulubionym bon-mocikiem Jerzego Illga redaktora naczelnego Znaku: to "dosyć zastanawiające".
Jakiekolwiek nie byłyby przyczyny tej "dosyć zastanawiającej" wydawniczej prowokacji, Jerzy Illg jest z całego zamieszania wyraźnie zadowolony. Nawet protesty spływające na skrzynki mailowe pracowników wydawnictwa traktuje jako okazję do dalszego podgrzewania emocji...
- Minuta i konto jest oczyszczone z tego śmiecia. Codziennie przychodzi kilkaset maili, są to rozmaite pogróżki, wezwania do bojkotu wydawnictwa, łącznie z listami pisanymi przez tzw. chrześcijan, którzy dziękują Bogu, że holokaust Żydów miał miejsce, bo inaczej robiliby z Polakami to samo, co robią z Palestyńczykami - tego typu maile obnażają dość przerażające oblicze naszego narodu.
Jerzy Illg
Nie dość, że Illga przeraża "dość przerażające"oblicze Narodu, to jeszcze zastanawia go "dość zastanawiający" fakt, że protestujący nie przeczytali jeszcze... niewydanej książki. A przecież już na przełomie lutego i marca będą ją mogli kupić z łatwością...
"Zalewają nam skrzynkę. Dosyć zastanawiające, że te protesty kierują do wydawnictwa ludzie, którzy nie mieli jeszcze książki Grossa w ręku, nie znają jej treści, nie czytali jej. Widać, że to akcja zorganizowana - te same teksty przysyłane są wielokrotnie spod różnych adresów"- powiedział Illg.
Więcej niż dość zastanawiające (a nawet więcej niż dość przerażające), słowa dość wielkiego intelektualisty spod znaku "Znaku"...

Inne tematy w dziale Polityka