Obserwując cały ten cyrk odnoszę wrażenie, że albo księdzu Lemańskiemu „odbiło” (mania wielkości na bazie nienawiści do biskupa i urażone ambicje), albo co bardziej prawdopodobne jest to starannie zaplanowana akcja mająca na celu rozbijanie wspólnoty i atak na hierarchów.
Akcja wydaje się być skoordynowana. Nagle pojawiły się liczne artykuły szkalujące arcybiskupa Hosera czy tajemnicze przecieki od Palikota (te o obrzezaniu). Czemu służą codzienne wizyty księdza w antyklerykalnych mediach?
Nagle mamy w TV wysyp wszelakich „autorytetów” skrajnie antykatolickich tak bardzo zatroskanych o sprawy Kościoła.
No i sam ksiądz Lemański, jak on gra przed kamerami :-))
Przytula i poklepuje dzieci, klęka prze parafianami, szczerzy uśmiech do kamer, wygłasza oświadczenia o miłości Kościoła i ludzi, grozi kurii, oskarża, dyktuje warunki....
A rozwiązanie jest proste i aż dziw bierze, że kuria daje się tak wciągać w nieczystą grę. Wystarczy wejść z kilkoma ochroniarzami, wymienić zamki, a graty księdza Lemańskiego zapakować w kartony i wystawić przed kościół. W końcu świątynia i zabudowania są własnością Kościoła a nie księdza Lemańskigo. Im szybciej ten cyrk się zakończy tym lepiej będzie dla Kościoła.
Owszem, w mediach wiadomych podniesie się rwetes. Ale gwarantuje, że będzie on krótkotrwały. Jak ksiądz Lemanski przestanie mieć wpływ na cokolwiek, to szybko media stracą nim zainteresowanie. Swoje zrobił, dał okazję do poplucia na Kościół, to teraz może sobie iść do ... diabła. Bo nie sądzę, by znalazł zatrudnienie w „Faktach i Mitach” czy u Urbana, jest zbyt mało elokwentny.
Zresztą taki przypadek jak księdza Lemańskiego nie jest ani pierwszy, ani ostatni. Jednak dotychczas podobne przypadki zawsze kończyły się podobnie. Głowni bohaterzy kończyli sami w zapomnieniu i powszechnej infamii. I tak też będzie z księdzem Lemańskim
Inne tematy w dziale Polityka
