Od kilku lat organizowany przez Owsiaka Woodstock oddala się od koncertu muzyki młodzieżowej w kierunku politycznego spektaklu. Jest tam coraz mniej muzyki a coraz więcej POlityki. I to polityki wyraźnie jednej opcji. Wystarczy spojrzeć na listę zaproszonych gości. Brylują tam populiści, lewacy, anarchiści, tak politycy jak i dziennikarze – nieprzejednani wrogowie prawej strony polityki.
Był tam Lech Walęsa czy Tadeusz Mazowiecki, byli dziennikarze tacy jak Tomasz Lis, Monika Olejnik, Tomasz Sekielski. W tym roku jest to Kuba Wojewódzki.
Niezłym przegięciem było zaproszenie prezenterów TVN-nowskiego „Szkła Kontaktowego” Artura Andrusa i Grzegorza Miecugowa – najbardziej wrednych dziennikarzy, nienawistników patriotyzmu, Polski i Kościoła,
Czy to takie zaskoczenie, że gdy autorzy rozpoczęli wykpiwanie papieża i Światowych Dni Młodzieży na scenę wszedł wkurzony widz z kartką TVN KŁAMIE i kilkukrotnie poszturchał Miecugowa. Widz, który na swoim profilu napisał: „Antykomunista, antysocjalista i wolnorynkowiec. Popieram i głosuje na JKM-a”.
Jeśli Owsiak chce jednostronnego, politycznego spektaklu, to musi się też liczyć, że część widzów będzie mieć inne zapatrywania niż propagowane przez niego. Mówi się, że muzyka łagodzi obyczaje, to prawda. W takim razie po co wywoływać POlityczną wojnę i antagonizmy?
Czy hasło „róbta co chceta”, ma oznaczać „róbcie, ale tylko to na co wam POzwolimy”?
Inne tematy w dziale Polityka
