
Ukraina jeszcze dominuje w mediach. Nawet we Francji, choć żabojady wpatrzeni są w swoje żabie udka. Uda i nie tylko obnażyły aktywistki ukraińskiego Femenu.
Protestowały przeciw Julii Tymoszenko, która wróciła do polityki. Dla dziewczyn z Femenu Tymoszenko i Janukowycz to wsio rawno: oligarchowie. Taka była między nimi różnica, że jeden rządził (Janukowycz), drugi siedział (Tymoszenko).
Tymoszenko jeszcze nie rządzi, ale jej podwładny Arsenij Jaceniuk będzie premierem. Julia domaga się teraz siedzenia dla Janukowycza, a ponadto sądu rewolucyjnego, który zwykle ma jeden wyrok: czapa.
W związku z powyższym kobiety z Femenu pod Wieżą Eiffla zastosowały swój standardowy numer protestu: obnażyły. Się. Obnażyły oligarchiczne dążenia nowych władz ukraińskich. Wszak Tymoszenko nie pozbędzie się lekką ręką miliardów, które ma na koncie (całkiem możliwe) w tych samych bankach, co Janukowycz.
A budżet Ukrainy potrzebuje już-teraz miliardów dolarów/euro (bo nie hrywien) na bieżące funkcjonowanie państwa.

Jak zwykle prezes PiS Jarosław Kaczyński wie. Można się zastanawiać, czego prezes nie wie. Prezes wie, skąd te pieniądze wydobyć. Skąd? Nie ze swojej kieszeni.
Kaczyńskiego dwa pomysły to: zaskórniaki europejskie i niech Tusk "wypruje żyły", bo jest "małoduszny". Premier mógłby spytać byłego premiera, czy może uszczknąć z jego sławnego biliona (coś mi się widzi, że w oczach Kaczyńskiego Polska - my jako zbiorowość - jesteśmy też oligarchami).
Kaczyńskiego można nawet usprawiedliwić. A zrobił to wczoraj w Salon24 jego były wiceszef MSWiA (2006-07) Piotr Piętak, który napisał o ekonomicznej wiedzy prezesa: "analfabetyzm ekonomiczny".
A tymczasem Ukraina jest goła, jak aktywistki Femen pod Wieżą Eiffla. Dobrze się to ogląda (zryw rewolucyjny), a nie chce się płacić. Striptiz Ukrainy za friko.
Inne tematy w dziale Polityka