Prawicowy portal braci Karnowskich jest zachwycony ostatnią "Wyborczą". Przynajmniej pierwszą stroną. Nasz ci, on nasz. Tak piszą o naczelnym. A nawet porównują Adam Michnika, który jakoby już pisze jak Jacek Karnowski.
Tych zachwytów są dwie przyczyny: Putin i Kościół. O ile Putin może być zrozumiały, gorzej z Kościołem.
Putin nie oglądając się na wykładnie prawa międzynarodowego, interpretował je po swojemu, aby zaiwanić Krym.
To zauważa Michnik i prawica - i ta ostatnia ciupasem chce włączyć naczelnego "GW" do swojego chóru, bo śpiewa w tej samej tonacji.
Słuch mają, jaki mają. Chór prawicowy śpiewa protest song z nożem w zębach. Michnik widzi większe formy, epickie. Nieprzypadkowo w jego rozważaniach pada przykład "Biesów".
W tym miejscu rozłazi się śpiew protestu Michnika i prawicy. Naczelny "GW" pisze, iż dobiliśmy końca czasu darowanego nam przez historię: 25-lecia budowania bezpiecznej Polski. Jak zwał ten okres, tak zwał. Niech będzie: sielanka. Historia naszego kraju była zawieszona, wszystko toczyło się wokół naszego pępka. I wykorzystaliśmy to dobrze, a nawet bardzo dobrze. W historii taki okres to jednak tylko mrugnięcie.
Jesteśmy po mrugnięciu, po darowanym czasie, po zawieszeniu, po sielance. Historia właśnie ruszyła. Ba, obecnie jesteśmy świadkami, jak Historia zaczęła pisać nowe podręczniki z przyszłymi datami, które będą naznaczone dramatyzmem.
Jak podobne okresy zdawaliśmy w zapisanej historii? Można sięgnąć po stare podręczniki. W dotychczasowym zawieszeniu (1989 - 2014) sielankowo tłukliśmy się po łbach. Tak po słowiańsku, aż kurzyło się z czupryn.
Teraz nasz łeb może być uderzony z zewnątrz. Aby tak się nie stało, potrzeba zupełnie innej rozwagi, a przede wszystkim mądrości politycznej. Czy będzie nas na nią stać?
Prawica proponuje postawę Polaka z nożem w zębach. Nie jest to rozum i tym się różni od Michnika.
I ten drugi temat. Zupełnie niezrozumiałe jest namawianie prawicy, aby Michnik śpiewał o Kościele w ich chórze glorii, bo zauważył, że ma "czarny obraz" Polski bez Kościoła.
Ale jakiego Kościoła? Tego prawica nie zauważa, bo Michnik pisze o dwóch polskich Kościołach: kazania na Górze i degeneracji. A kazanie na Górze jest innym śpiewem, niż na chórze z prawicą.
Dlaczego prawica tak czyta Michnika? Zupełnie inaczej widzi aneksję Krymu przez Putina i schizofrenię Kościoła?
Ano dlatego, że znowu odczytuje Michnika i owe dwa tematy w czarno-białych barwach. Klasyczny prawicowy daltonizm.
W czasie naszej 25-letniej sielanki wystarczająco dużo naprodukowano toksyn, aby nie wyrażać obaw na nowy czas, gdy historia ruszyła z kopyta. Na Putina prawicowe toksyny to zdecydowanie za mało. Przede wszystkim rozum nie produkuje toksyn, a wręcz inną wartość ożywczą: mądrość. I tego nam potrzeba, a nie noża w zębach.
Inne tematy w dziale Polityka