Monika Olejnik to postrach na tzw. dziennikarzy i tzw. posłów. Wydawca tygodnika „wSieci” przegrał proces z dziennikarką ws. umieszczeniać jej wizerunku na okładce, aby szkalować.
Tzw. dziennikarze Karnowscy muszą przeprosić dziennikarkę na pierwszej stronie tzw. tygodnika. Zamieścić przeprosiny także w „Gazecie Wyborczej” i wpłacić 25 tys. zł na fundację Radia Zet.
Olejnik niedawno też wygrała z osobą zaufania publicznego, która ma problem z przyzwoitym zachowaniem na sali sejmowej, Krystyną Pawłowicz.
Sąd miał frajdę, bo jako dowód przegladał 20 odcinków „Kropek nad i”. Polska to dziwny kraj, za dziennikarzy uchodzą Karnowscy, a tygodnik w istocie jest nie do czytania, bo piszący w nim nie potrafią posługiwać się językiem polskim, ani narracją.
Chyba dlatego muszą ogłaszać się „niepokornymi”, niezłomnymi.
W Polsce nastąpiło głębokie tąpnięcie moralności i profesjonalizmu, jeżeli trzeba procesować się z takimi niewiele wartymi postaciami.
Inne tematy w dziale Polityka