Co się dzieje z Grzegorzem Schetyną, iż dopuszcza możliwość kandydowania za 4 lata Donalda Tuska, jako „interesującego projektu”?
Polityka to nie konfekcja, bo „projekt Platforma” osiąga sondażowe dno. Jak tak dalej pójdzie, to wyborcy w ogóle nie uwzgędnią żadnych takich projektów.
Wyleźć do ludzie i im oddać głos, ale nie dlatego, aby zamienił się w elektorat, lecz by społeczeństwo, obywatele artykułowali się, aspirowali.
Zrozumiał to Ryszard Petru, dlatego „elektorat” widzi jego Nowoczesną przynajmniej w sondażach. Nie budować li tylko „projektu” na negatywnych emocjach.
Społeczeństwo otwarte artykułuje siebie, tworzy. Komitet Obrony Demokracji stworzył PiS, ale nie dlatego, aby nienawidzieć Kaczyńskiego, czy też jego marionetki Dudę i Szydło, ale dlatego, że odbiera arykulację obywatelską.
Dobrze ten schemat pozbawiania artykulacji widać w wypadku sprawy Lecha Wałęsy. W interesie politycznym zrecenzowano ogromne dzieło dla Polski legendarnego przywódcy „Solidarnosci” na podstawie brudnopisu (brak badań grafologicznych i opracowania krytycznego historyków) i to pierwocin przyszłego lidera, które nawet nie są początkiem.
Wałęsa jest największym pozytywem, jakie wyszło z tej części świata. To nasz najlepszy towar eksportowy, ale dorwali się do niego bylecy politycy i marni intelektualiści – i bredzą.
Bartłomiej Sienkiewicz nawet przestrzega młodych (w apelu do lewicy w „Krytyce Politycznej”), iż szykujemy coś gorszego niż PiS. Pozwalamy ludziom zakompleksiałym seplenić po mediach i gaworzyć o prawdach.
Już ruszyli ze swoją obławą: „Bez względu na to, spod jakiego organizacyjnego znaku jesteś, za jaką wersją emancypacji się opowiadasz, wiedz jedno: sprawa Lecha Wałęsy to także Twoja sprawa, bo dotyczy prawomocności państwa, w którym działasz i rozwijasz się od lat”.
Polska nie zdążyła się otworzyć na świat, a już ją zatrzaskują. Polakom trzeba pomagać otwierać się na świat. To jest projekt obywatelski, a nie partyjny.
Dzisiaj mamy skutek, iż dorwała się do władzy partia zatrzaśnięta, która zawsze bedzie uciekała przez Komisją Europejską, przed Komisją Wenecka, przed senatorami amerykańskimi.
Grzegorzu, projekt to jest otwarty człowiek, taki jaki był w „Solidarności” w komunie, taki jaki dzisiaj jest w KOD – Solidarności XXI wieku.
Inne tematy w dziale Polityka