Cleofas Cleofas
401
BLOG

Kaczyński - "Zmierzch wandala"

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 7

Robert Krasowski zbudował swoją książkę polityczną na prostym antagonizmie Tusk – Kaczyński i dał jej tytuł „Czas Kaczyńskiego”.

Niewątpliwie to pisarz polityczny interesujący, który skupia na sobie uwagę językiem, niekoniecznie skalpelem analizy.

Proza polityczna Krasowskiego krwawi językiem, krwawi emocjami, ale ciągle to posoka, błękitna pisarska krew. Niemniej jest publicystą, a nie pisarzem stricte literatury pięknej. I zaznaczam, pisarzem politycznym w tej chwili sytuującym się w gronie najlepszych.

Ostatnia pozycja zawęźla polską politykę do dwóch przywołanych postaci, przy czym jedna z nich wędruje na tytuł, Kaczyński jako bohater publicystyki politycznej otrzymuje negatywne odium, ale antybohater Tusk jeszcze silniejsze.

Krasowski opisuje swoich bohaterem językiem psychologii, a nie socjologii, a nawet antropologii politycznej. Nie chcę decydować, czy to słabość jego pisania, acz mam o tym jednoznaczne zdanie.

Krasowski stawia trafne diagnozy, ale jego psychologizm nie potrafi wyciągnąć konsekwencji, zarysować scenariuszy rozwiązań, bo tak postawiony w jego narracji Kaczyński jest bohaterem. Oto w wywiadzie dla „Kultury Liberalnej” wychodzi poza czas polityczny opisywany w książce, poza „Czas Kaczyńskiego”:

„Słuszne oburzenie atakiem na Trybunał Konstytucyjny zbyt szybko przeszło w apokaliptyczną diagnozę, że Polska demokracja jest o krok od katastrofy. Tymczasem nie jest, to tylko kryzys wywołany awanturnictwem Kaczyńskiego oraz prymitywizmem jego politycznego warsztatu. Bo Kaczyński wszystkie problemy rozwiązuje młotem. Platforma próbowała przejąć większość w Trybunale dyskretnie, miękką intrygą, cichą manipulacją. A Kaczyński zamiast postąpić podobnie, w biały dzień zbombardował Trybunał. Jednak nie był to zamach na liberalną demokrację, to nie była próba budowy nowego ustroju, lecz zwykły wandalizm.”

To jednak tylko posoka, acz emocje krwawią. Wandal w jakimkolwiek systemie dokona swojego czynu, stanie przed odpowiedzialnością za niego. Chyba, że nie pozwoli być sądzonym, bo będzie nadal władał. A w tym wypadku zniszczy demokrację.

Tego nie jest w stanie zrobić Kaczyński, zaprowadzić w kraju nawet takiego więzienia demokracji, jak Orban na Węgrzech. Kaczyńskiemu zostanie wyrwany czerwony dywan spod nóg i znajdzie się na zimnej posadzce prawa i sprawiedliwości.

Wówczas liberalna demokracja będzie go sądzić. Wandal wydał na siebie wyrok sądzenia. O ile Tusk był pierwszym politykiem, który potrafił wyjść poza romantyczną narrację, o tyle Kaczyński będzie pierwszym po 1989 roku, który będzie poddany romantycznemu osądowi.

I w tym momencie dotykamy paradoksu polskiej historii, o której pisał Jarosław Marek Rymkiewicz, domagający się ofiar. Prezes PiS zostanie pierwszą ofiarą rewolucji romantycznej, antypozytywistycznej.

Cieszą takie książki, jak Krasowskiego, ale ten pisarz polityczny zatrzymuje się w pół kroku w opisie politycznego świata przedstawionego. Ten „Czas Kaczyńskiego” mógł być zachwując proporcje „Jesienią patriarchy”, jest tylko „Zmierzchem wandala”.

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka