Platforma Obywatelska obrała kurs na mieliznę, bo takiego ma kapitana jednookiego Grzegorza Schetynę.
Schetyna zawiesił w prawach członka Michała Kamińskiego, tym samym podbijając sobie drugie zdrowe oko. Teraz – tylko patrzeć – jak mu wypłynie.
Schetyna okazuje sie być politycznym ślepcem. Donald Tusk odstawił go od cycka, więc wynagradza sobie lata upokorzeń.
Możliwe, że Platforma się rozpadnie, wówczas sfora Schetyny nie będzie miała żadnego poparcia, bo KOD i Mateusz Kijowski wymówią mu. Nie tylko dlatego, że nie potrafił przystąpić do frontu opozycji „Wolność, Równość, Demokracja”. Schetyna do tego zawiódł w akcjach protestacyjnych, albo nie był na nich obecny i nie usprawiedliwił się, albo kasował go Ryszard Petru.
Tak jak PiS gra w polityce zagranicznej na korzyść Kremla, tak Schetyna gra na PiS, który może czuć się zwycięski, bo opozycja sama się wykańcza.
Platformę może uratować tylko Ewa Kopacz. Niech wyjdzie z obecnego kształtu PO i utworzy twór choćby o nazwie Platforma Ewy Kopacz. Przejmie szybko elekorat PO i jest szansa powrotu do źródeł wyniku z wyborów październikowych 2015 – 24%.
Schetyna zresztą ma bielmo nie tylko na oczach, ale i rozumie. To nie kapitan, to majtek. Ewa Kopacz zarysowała zaraz po wyborach program dla PO w opozycji, obecnie trzeba byłoby go skorelować z nieposłuszeństwem obywatelskim KOD.
Inne tematy w dziale Polityka