PiS zamierza dla swojej polityki historycznej powołać nową placówkę: Instytut Solidarności i Odwagi. Widać, że nad projektem pracowali łamagi od języka polskiego.
Język na takich koturnach tylko może wyjść spod pióra grafomanów.
Oczywiście chodzi o przefasowanie historii, co ma z prawdą historyczną niewiele wspólnego. Już mi się nie chce szukać merafor dla określenia tych pokrak politycznych, narracyjnych.
To jest Polska skarlała. Nic z tego się nie urodzi, jak z ciąży pozamacicznej. Za kilka lat będziemy mówili o poronieniu, a najwyżej o martwym płodzie.
Na start instytucji od mniemanej „odwagi” pójdzie 75 mln zł. Szmal da resort Piotra Glińskiego. Jak o nim był powiedzieć jego brat Robert Gliński, wybitny reżyser? Przypomnijcie mi.
Komentarze