Pustosłowie PiS jest jak logorea pani Szydło.
Jak to PR-owcy PiS każą swoich chlebodawcom mówić? „Wystarczy nie kraść”. Piar jak piar, takie hasła się tworzy, na jakie delikwenci wyglądają. A bystrzakami nie są, oj, nie są.
Przeciętniacy tacy, iż kilka lat temu z nikim z PiS-u piwa bym się nie napił, bo zanudziłbym się ich brakami wszystkiego, inteligencji, wiedzy, etc.
Z Dudą nawet o kobietach nie porozmawiałbym, gdyż robi miny, jakby przed chwilą ścierą od jakiejś w papę dostał.
Trzy kancelarie -prezydenta, Sejmu i Senatu – przyznane mają rekordowe budżety. Po co? Aby pławić się w blichrze.
Niczego nie stworzą, gdyż są wyalienowani i żyjący poza rzeczywistymi wartościami, kontaktu ze światem nie mają, bo świat ich marginalizuje.
Są jak pryszcz, który trzeba wycisnąć.
Ośmieszają siebie – pół biedy – lecz przede wszystkim ośmieszają instytucje, obniżają jej autorytet, a Polska jako państwo jest wytykana, jest specjalnej troski. Szydło nawet wpadła na „myśl” i się o nia potknęła, aby ściągnąć pomnik Jana Pawła II z Bretanii, dostała więc korepetycje od francuskich dyplomatów: co to jest rozdział państwa od Kościoła.
Jeszcze przez polityków żadnej opcjinie nie był tak obniżony autorytet państwa i instytucji po 1989 roku, więc muszą sobie rekompensować wydatkami szmalu z budżetu.
Polska nigdy nie była taka pokraczna.