cogito48 cogito48
193
BLOG

Upaństwowione dzieci

cogito48 cogito48 Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Fundacja Rzecznik Praw Rodziców wraz z półtoramilionową rzeszą Polaków przegrali właśnie edukacyjną batalię w Sejmie. Czy można się było spodziewać, że będzie inaczej? Raczej nie. I to z przynajmniej trzech powodów.

Powód pierwszy – charakterologiczny. Reformę szkolnictwa rozpoczęła była minister edukacji. Osoba o wysokim poziomie determinacji w działaniu, jeśli cel uważa za słuszny. Gdyby taka nie była – nie założyłaby pierwszego w PRL-u niepublicznego liceum ogólnokształcącego. Takie osoby, jak ktoś powiedział, świetnie nadają się do budowania oświaty od podstaw – np. w kraju wyniszczonym przez długotrwałą wojnę, ale niekoniecznie do przeprowadzania delikatnej operacji na żywym organizmie.

Powód drugi – polityczny. Miłościwie nam panująca koalicja sprawuje władzę drugą kadencję z rzędu. To się nikomu przedtem w III RP nie udało, więc jest to wystarczający powód do popadnięcia w samouwielbienie. Skoro jesteśmy tacy świetni, to na wszystkim się znamy dużo lepiej, niż obywatele, którzy na nas głosują. Więc choć przymiotnik "obywatelska" mamy w szyldzie, obywateli słuchać nie będziemy. A już tym bardziej rodziców, którzy się przecież na kształceniu dzieci nie znają i nie powinni się wtrącać! Nie będziemy więc rozpatrywać żadnych obywatelskich projektów, bo wiadomo – za tym wszystkim na pewno stoi PiS, który zawsze judzi, działa na szkodę i przeszkadza nam w zapewnieniu wszystkim ciepłej wody.

Tu młodszym czytelnikom przypomnę (a i starszym na wszelki wypadek też), że komunistyczna propaganda miała dwa ulubione pytania retoryczne, przemiennie stosowane: "Kto za tym stoi?" oraz "Komu to służy?" Czyli Nihil novi sub sole.

Pewną za to nowością jest powód trzeci – ideologiczny. Otóż wskutek trwającej już dekadę konfrontacji z prawicą, nasza umiłowana partia rządząca przesuwa się w lewo, coraz wyraźniej stając się zakładniczką lewicy spod znaku gender i LGBT. A ta – wspierana przez media i przemysł filmowy – działa jak owi oszuści z bajki Andersena o nowych szatach króla. Ze wzrastającą, niestety, skutecznością wmawia ludziom, że białe jest nie to, co białe, tylko to, co oni białym nazywają. A ponieważ jak uczy Andersen, najwięcej zdrowego rozsądku wykazują właśnie dzieci, trzeba je jak najszybciej wyrwać spod zgubnego wpływu rodziny i oddać w tryby kontrolowanej przez państwo machiny oświatowej. Gdyby wdrażanie lewackich pomysłów edukacyjnych szło opornie, państwo zawsze można postraszyć jakąś unijną dyrektywą, europejską rezolucją  czy dżenderową konwencją – rodziców znacznie trudniej.

Rządząca partia za nic nie chce oddać władzy. Czy odda nam dzieci?

cogito48
O mnie cogito48

Cogito ergo sum - dlatego nie przepadam za salonami

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości