cogito48 cogito48
288
BLOG

UDUSIĆ DUSIA

cogito48 cogito48 Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Co to są dusie? To Dostawcy Usług Sieciowych, których wszyscy jesteśmy odbiorcami - używając prądu, telefonów, Internetu czy oglądając telewizję kablową.

Pierwsza rzecz, która już wzbudza we mnie mordercze względem dusiów instynkty, to ich strony internetowe. Wejdź, Drogi Czytelniku, na stronę swojego operatora telefonii komórkowej. I co tam widzisz? Przede wszystkim oferty i promocje. Ale jeśli chcesz na przykład sprawdzić, do kiedy jest ważna twoja umowa z operatorem, to się zdrowo naszukasz i wcale nie ma gwarancji, że znajdziesz.

Kiedyś sądziłem, że to wina informatyków – wiadomo, że ich logika jest odmienna od logiki ludzi, którzy informatykami nie są. Ale powód jest inny. Cały system tak zwanej obsługi klienta jest systemem zapór chroniącym dusia przed osobami, które mogłyby czegoś chcieć, nie daj Boże na coś się poskarżyć albo domagać się lepszego traktowania. To po to są te trwające w nieskończoność zapowiedzi i informacje o tym, że rozmowa będzie nagrywana (oczywiście w trosce o jakość obsługi), a potem muzyczka w słuchawce i informacja, że chwilowo wszyscy konsultanci są zajęci. Czyli bierzemy klienta "na przeczekanie" – zostaną tylko najwytrwalsi.

Powodem mego tytułowego wezwania jest też ignorowanie przez dusiów dobrych obyczajów handlowych. Jak świat światem, stały klient sklepu czy knajpy miał z tego tytułu jakieś drobne przywileje. Ale nie u dusiów – ci rozróżniają tylko wielkich frajerów (długoletnich klientów, którzy nie wynieśli się do innego dusia przy okazji jakiejś superpromocji) i drobnych frajerów (klientów, których uda się odebrać innemu dusiowi).

Kolejny do uduszenia to mój operator telewizji kablowej. Gdy ostatnio podczas filmu  nagle zniknął obraz, na ekranie pojawił się komunikat polecający mi bym sprawdził połączenia między telewizorem a dekoderem. Zacząłem więc sprawdzać – wyciągać kabelki z gniazd i wkładać je z powrotem – z zerowym skutkiem. Pomyślałem, że to może jakaś awaria u mojego dusia, więc wszedłem na jego stronę internetową. Zero informacji (poza oczywiście promocjami i superofertami). Dopiero nazajutrz, po wykręceniu numeru biura obsługi klienta i oczywiście wysłuchaniu wszystkich rytualnych komunikatów i ostrzeżeń, usłyszałem informację o awarii i przypuszczalnym terminie jej usunięcia.

A wszystko dlatego, że kiedyś w firmach zajmujących się w ten czy inny sposób techniką, najważniejsi byli inżynierowie i technicy. A dzisiaj najważniejsi są pijarowcy, czyli eksperci od wciskania kitu. To oni właśnie, w obawie że dusiowi może spaść sprzedaż, każą mi przekładać kabelki, zamiast poprzekładać je u siebie.

Dokładnie odwrotnie niż w zamierzchłych czasach początków telewizji w Polsce. Wtedy często pojawiającym się na ekranach komunikatem było Prosimy nie regulować odbiorników. Komuno wróć?

cogito48
O mnie cogito48

Cogito ergo sum - dlatego nie przepadam za salonami

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości