Na wypadek, gdyby mój koment umieszczony u "obserwatora z daleka" miał przepaść niezauważony, zamieszczam go u siebie. Dotyczy ostatniej notki tego dżentelmena:
Generalnie odczytuję Kolegi tekst jako podkapowanie na Jareckiego do administracji... Mam w ogóle ostatnio przykre wrażenie, że ze wzajemnego, zupełnie jawnego i ostentacyjnego donoszenia na siebie blogerzy zrobili sztukę...
Żeby było jeszcze zabawniej, to Kolega chyba niedawno nazywal salon24 ulicą Mysią... gratuluję konsekwencji i dobrego samopoczucia...
Oryginalnie tutaj:
http://islander.salon24.pl/149284,o-sobie-i-niejakim-jareckim
PS. Proszę powstrzymać się od ew. inwektyw, bo przycinam u siebie trawnik.:-)
To jeszcze drugi komentarz u tego Pana:
To już Pana problem, że jak pisał poeta, "wszystko Pan widzi osobno"... Ale podpowiem Panu: generalnie Pan i wielu innych jest ślepych na jedno oko: widzicie tylko błędy tych, którzy reprezentują opcję inna niż wasza, kapujecie na siebie wzajem, skrżycie się publicznie administracji (z czego można wywnioskować że niepublicznie też), a równoczesnie oskarżacie ją o cenzurę, itp... No takie typowe odruchy siusiumajtków.:-)
Krzysztof Wołodźko
Utwórz swoją wizytówkę
Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty.
Wyją syreny, wyją co rano,
grożą pięściami rude kominy,
w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną,
noc jest przelaną kroplą jodyny,
niechaj ta kropla dzień nasz upalny
czarnym - po brzegi - gniewem napełni -
staną warsztaty, staną przędzalnie,
śmierć się wysnuje z motków bawełny...
Troska iskrą w sercu się tli,
wiele w sercu ognia i krwi -
dymem czarnym musi się snuć
pieśń, nim iskrą padnie na Łódź.
Z ognia i ze krwi robi się złoto,
w kasach pękatych skaczą papiery,
warczą warsztaty prędką robotą,
tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery,
im - tylko radość z naszej niedoli,
nam - na ulicach końskie kopyta -
chmura gradowa ciągnie powoli,
stanie w piorunach Rzeczpospolita.
Ciąży sercu wola i moc,
rozpal iskrę, ciśnij ją w noc,
powiew gniewny wciągnij do płuc -
jutro inna zbudzi się Łódź.
Iskra przyniesie wieść ze stolicy,
staną warsztaty manufaktury,
ptaki czerwone fruną do góry!
Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi
drogę, co dzisiaj taka już bliska?
Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi,
gniewną, wydartą z gardła konfiskat.
Władysław Broniewski, "Łódź"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości