Pan premier na dzisiejszej konferencji prasowej stwierdził, że nie ogląda obrad komisji ds. afery hazardowej, a w związku z tym nie wie, co się w sprawie dzieje. Rozumiem, że to żart był i kto mógł pękał ze śmiechu i radości, że mamy tak dowcipnego premiera.
Z drugiej jednak strony, całkiem serio obawiam się, że pierwszy minister wcale nie żartował. No bo właściwie kto mu co zrobi i co mu grozi za to, że ma całą tę aferę hazardową tam gdzie ja wiem, a Wy się domyślacie i vice versa. No co, może media zjedzą go na surowo?
Po tym, jak "Rywin przyszedł do Michnika" premier Miller i rząd SLD był skończony. Medialny walec przejechał się po towarzyszach i wyrównał na tyle solidnie, że do dziś cała formacja odczuwa tego skutki. Ale teraz jest inaczej. Platforma Obywatelska nie zaoferowała może rządów cudów, ale jedna niezwykła rzecz im się udała: są chyba pierwszą ekipą, której główne telewizje po zwyczajowym okresie ochronnym nie urządzają codziennie kociej muzyki pod oknem. Ba, więcej jeszcze: Palikot, Niesiołowski są przecież solistami (bo chyba nie dyrygentami?) "zaprzyjaźnionych" stacji.
Czy to kuriozalna sytuacja? Tak. Czy budzi jakieś większe zdziwienie, albo oburzenie? Nie, chyba nie. Ciekaw jestem, czy branżowy "PRESS" zajmie się kiedyś analizą tej sytuacji, dość niezwykłej jak na standardy sporego kraju w centrum Europy, z 38 milionami obywateli. Ale spoko, będzie jeszcze bardziej pluralistycznie, w TVP już się czyści. Z tego, co widziałem, do TVP INFO wrócił już Jacek Żakowski. Jeśli zatem przeciętny konsument mediów jakimś trafem nie zobaczy go w POLSACIE, TVN, nie usłyszy w TOK FM, albo nie przeczyta w "GW" to dla odmiany, żeby było bardziej pluralistycznie, będzie mógł go sobie pooglądać w TVP.
Swoją drogą, może pobawimy się w prognozy: kiedy w Polsce powstanie kilka następnych stacji o ogólnokrajowym zasięgu, z których telewidz dowie się o własnym kraju czegoś innego, niż tego, o czym mówi mu oligopol? Ktoś ma pomysł? Ja tam nie wiem, wolę poczekać na Godota.
PS. A przy okazji: skoro Pan Premier nie wie, o co chodzi w aferze hazardowej, może zapytać kolegów przeca. Oni są dobrze poinformowani. Czyż nie?
PS2. Tylko na Boga, niech za robienie telewizji nie biorą się znów prawicowi politycy, bo wyjdzie im takie cudo, jak TV PLUS.
Krzysztof Wołodźko
Utwórz swoją wizytówkę
Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty.
Wyją syreny, wyją co rano,
grożą pięściami rude kominy,
w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną,
noc jest przelaną kroplą jodyny,
niechaj ta kropla dzień nasz upalny
czarnym - po brzegi - gniewem napełni -
staną warsztaty, staną przędzalnie,
śmierć się wysnuje z motków bawełny...
Troska iskrą w sercu się tli,
wiele w sercu ognia i krwi -
dymem czarnym musi się snuć
pieśń, nim iskrą padnie na Łódź.
Z ognia i ze krwi robi się złoto,
w kasach pękatych skaczą papiery,
warczą warsztaty prędką robotą,
tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery,
im - tylko radość z naszej niedoli,
nam - na ulicach końskie kopyta -
chmura gradowa ciągnie powoli,
stanie w piorunach Rzeczpospolita.
Ciąży sercu wola i moc,
rozpal iskrę, ciśnij ją w noc,
powiew gniewny wciągnij do płuc -
jutro inna zbudzi się Łódź.
Iskra przyniesie wieść ze stolicy,
staną warsztaty manufaktury,
ptaki czerwone fruną do góry!
Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi
drogę, co dzisiaj taka już bliska?
Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi,
gniewną, wydartą z gardła konfiskat.
Władysław Broniewski, "Łódź"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka