No i co tam? Posylwestrowy zgon w salonie24? :-) Jeśli ktoś nie ma ochoty na obfite śniadanie, na jajecznicę na boczku, na płat marynowanego śledzia w majeranku, białą kiełbasę, sałatkę, mięso w galarecie, chlebuś, konfiturę, bułeczkę z jogurtem i bananem na koniec...
Jeśli nic z tych rzeczy, a jedynie tupot białych mew, dużo płynów, a z rzeczy wymuszających heroiczną odwagę to, co najwyżej, bulion aromatyczny lub barszczyk, a najchętniej cisza, cisza i sen, albo jakiś paw egzystencjalny koniecznie, jakieś dumanie rzewne a smętne, bólem we łebie podszyte – to może ktoś się skusi na film…
To jeden z najlepszych jakie znam i chyba pierwszy oglądany przeze mnie tak zachłannie, na początku lat 90-tych ozdoba wszelkich DKF-ów. Ba, nawet w telewizji państwowej można go było obejrzeć. Bo teraz to już nie. I do dziś jeden z najważniejszych dla mnie. Łączy w sobie geniusz muzycznych aranży, świetny scenariusz, wielość wątków, treści i kontekstów, jest dobry na egzystencjalnego spleena i podsyca historiozoficzną zadumę. Może też komuś przyda się na kaca. Bo skoro nie chcecie ani jajecznicy na boczku, ani marynowanego śledzia w majeranku, ani białej kiełbaski, sałatki, mięsa w galarecie, jeśli czytając o jedzeniu, bliscyście torsji, to naprawdę, tylko szybka przebieżka po śniegu, albo długie leżakowanie mogą tu coś zaradzić… A jak leżakować, to tylko pod Murem… zawsze bliżej na miejsce egzekucji. ;-)
Nowy Rok może być gorszy, może być lepszy. Powiedzmy, że lepszy, jednym z niezbywanych praw człowieka (i obywatela) jest prawo do własnych złudzeń… Zatem nie chciałbym Was ich pozbawiać w tym Nowym, 2011 Roku… I jeszcze tylko wierszyk, z Muru wzięty właśnie…
If you should go skating
On the thin ice of modern life
Dragging behind you the silent reproach
Of a million tear-stained eyes
Don't be surprised when a crack in the ice
Appears under your feet.
You slip out of your depth and out of your mind
With your fear flowing out behind you
As you claw the thin ice…
Panie I Panowie,THE WALL… Pod ten Nowy Rok.:-)
Krzysztof Wołodźko
Utwórz swoją wizytówkę
Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty.
Wyją syreny, wyją co rano,
grożą pięściami rude kominy,
w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną,
noc jest przelaną kroplą jodyny,
niechaj ta kropla dzień nasz upalny
czarnym - po brzegi - gniewem napełni -
staną warsztaty, staną przędzalnie,
śmierć się wysnuje z motków bawełny...
Troska iskrą w sercu się tli,
wiele w sercu ognia i krwi -
dymem czarnym musi się snuć
pieśń, nim iskrą padnie na Łódź.
Z ognia i ze krwi robi się złoto,
w kasach pękatych skaczą papiery,
warczą warsztaty prędką robotą,
tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery,
im - tylko radość z naszej niedoli,
nam - na ulicach końskie kopyta -
chmura gradowa ciągnie powoli,
stanie w piorunach Rzeczpospolita.
Ciąży sercu wola i moc,
rozpal iskrę, ciśnij ją w noc,
powiew gniewny wciągnij do płuc -
jutro inna zbudzi się Łódź.
Iskra przyniesie wieść ze stolicy,
staną warsztaty manufaktury,
ptaki czerwone fruną do góry!
Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi
drogę, co dzisiaj taka już bliska?
Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi,
gniewną, wydartą z gardła konfiskat.
Władysław Broniewski, "Łódź"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura