Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
1136
BLOG

Zapłaczcie nad sprawiedliwością (na miarę III RP)

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 10

„Bandyci przebrani za władzę” znów triumfują. Nie mam czasu długo komentować wyroku ws. gen. Kiszczaka. Cóż, pozostaje posłuchać Kelusa. W klatce zwanej III RP to jedna z nielicznych przyjemności tych, co marzą o sprawiedliwszej Polsce: "Waszą Polskę zepchnięto pod ziemię", "Ład i spokój, i praca na górze", "Wolny Kraj! Co nas trzyma w tej dziurze? Czas się zbierać. Czas wsiadać do klatki"...

 

http://pilsudczyk.wrzuta.pl/audio/2dh3OuEbbDg/jan_krzysztof_kelus_-_ostatnia_szychta_na_kwk_piast

 

   Wyjeżdżajcie już chłopcy od „Piasta”,

Pora, chłopcy, opuścić tę dziurę.

Baby płaczą, napiekły Wam ciasta,

Złota klatka wyniesie Was w górę.


   Wyjeżdżajcie, już szychta skończona,

Pielęgniarki i lekarz są w szatni.

Porozwożą Was suki po domach,

Mają wszystkich. Wasz szyb jest ostatni.


   Pan pułkownik wyciągnie sam rękę,

Gdzieś w kantorku bulgoce już czajnik.

Żona z „Wujka” ma czarną sukienkę,

A poza tym – jest wreszcie normalnie.


   Śpijcie w domu spokojnie do rana,

Bo zapłacą Wam – cóż się targować?

Jutro druga na dół zjedzie zmiana;

Trza fedrować, fedrować, fedrować!


   Tylko dwunastka nie wróci górników:

Czterech zniknie, trzech stanie przed sądem,

Trzech wieczorem oplują w Dzienniku,

Dwaj nie są stąd, a reszta jest z rządem.


   Władza w Wasze przebrana mundury

I bandyci przebrani za władzę,

Znów na Placu Defilad u góry,

Na przysięgę żołnierzy prowadzą.


   Tylko honor jest Wasz, Solidarni.

Bryłą węgla zaś polskie sumienie.

Na Was czas – wyjeżdżajcie z kopalni,

Wolna Polska zepchnięta pod ziemię.


  Ład i spokój i praca na górze,

Pojedyncze są jeszcze przypadki...

Wolny Kraj! Co nas trzyma w tej dziurze?

Czas się zbierać. Czas wsiadać do klatki.

 

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka