coryllus coryllus
1510
BLOG

O dziwnych pytaniach

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 21

W cywilizowanych społeczeństwach do najbardziej niepokojących i trywialnych jednocześnie pytań należy dociekanie czyjeś przynależności religijnej. Są to sprawy najintymniejsze z intymnych. Nie chodzi bynajmniej jedynie o pytanie wprost; czy chodzisz do synagogi, meczetu czy też do kościoła. Chodzi o wszystkie pytania dotyczące kwestii religijnych czyli dość osobistych. Wyjątkiem są tutaj osoby publiczne, które sięgają po władzę, lansują się w mediach lub po prostu chcą być popularne i robią wszystko, włącznie z pokazywanie strupów po pazurach żony, by ową popularność zwiększyć.

 

Drugim rodzajem pytań kłopotliwych i niepokojących są pytania do pieniądze. Nie tylko o dochody miesięczne, ale także o wydatki. –Ile wydajesz na to? – Ile na tamto? – Na co ci brakuje? I podobne. Dyskrecja w tej kwestii jest warunkiem wolności i względnego spokoju ducha, bo o całkowitym spokoju w naszych warunkach trudno myśleć.

 

Kim mogą być ludzie, którzy pytania dziwne i niepokojące zadają? Istnieje kilka opcji. Mogą oni zadawać te pytania ponieważ wydaje im się, że ktoś, nie wiadomo kto położył na ich barki wielki ciężar z napisem „misja”. Misja ta dotyczy badania dużych grup społecznych pod kątem wyznania i zarobków czyli dwóch najistotniejszych z punktu widzenia władz wszelakich obszarów zainteresowania ludzi. Z tej opcji wypływa od razu inna, w dodatku wypływa bezpośrednio – ludzie zadający takie pytania są po prostu nieświadomi jak głupio, źle i strasznie brzmią dla człowieka czującego wagę wolności osobistej takie pytania. Jest także taka możliwość, że ludzie ci są po prostu głupi, albo się nudzą. Nie wiedzą co powiedzieć, o czym z ludźmi rozmawiać i zamiast zagaić o pogodzie zaczynają wypytywać interlokutora czy chrzcił dziecko i kiedy to było lub o to ile mu płacą i jakie ma kredyty. Uśmiecha się przy tym taki jeden z drugim i nie widzi wysoko uniesionych brwi rozmówcy.

 

Jest jeszcze trzecia opcja, ale ta nawet jeśli zachodzi często, to nikt o niej nie wspomina. Interlokutorzy mianowicie siedzą naprzeciwko siebie oddzieleni dużym biurkiem. Jeden ma na sobie garnitur, a drugi brudną koszulę. Jeden jest suchy, a drugi oblany wodą. Jeden pali papierosa, a drugi chciałby go zapalić. Jeden siedzi w cieniu, a drugi jest oświetlony sodową lampą. Jeden pyta – co robiliście w 1970 w Gdyni i ile wam za to płacili? Drugi zaś słysząc te pytania milczy i patrzy w ścianę uciekając przez światłem lampy.

 

Innych opcji nie ma. Musicie więc sami sobie wybrać z tego co wymieniłem kiedy zechcecie odpowiedzieć na jeszcze jedno dziwne pytanie. Na to, które zadała nam z rana administracja salonu naszego kochanego; ile pieniędzy dajesz księdzu kiedy przychodzi po kolędzie? Ciekawych zaś tego jak to jest, czyli kto i ile daje, zachęcam również do udziału w tym niecodziennym konkursie.

 

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka