Najczęściej można było ją zobaczyć przy bramie dworca świętego Łazarza lub w jednej z kawiarni przy placu Pigalle. Grała na gitarze i śpiewała piosenki mocno kontrastujące z jej wyglądem. Piosenki były o młodości, miłości i weselu, a ona sama była już stara, smutna i brzydka. Wtedy, w początku lat dziewięćdziesiątych towarzyszyła jej zawsze małpa. Nikt nie wie skąd się wzięła ani jak wytrzymywały obydwie we własnym towarzystwie w mieszkaniu przy ulicy Douai.
To było straszne mieszkanie. Resztki mebli, papiery, jedzenie. Małpa i kobieta żyjące pod jednym dachem. Czasem zaglądał tam osobliwy karzeł o wydatnych ustach i wilgotnych oczach. Przynosił dla obydwu cukierki. Małpa spluwała nimi z obrzydzeniem, a kobieta jadła je nader chętnie. Karzeł przyprowadzał ze sobą kolegów - nie był to jakiś zwyczaj ani reguła. Po prostu kiedy nie miał pieniędzy, ten wstrętny mały, ośliniony karzeł, zbierał od swoich kumpli po kilka franków i prowadził ich na ulice Douai, na piąte piętro kamienicy, by zobaczyli kobietę i małpę. Mówił przy tym, że kobieta jest sławniejsza niż prezydent republiki. Zachwalał towar – świnia. Mało kto się opierał, ponieważ mimo starości i brzydoty, pomimo obecności małpy i fetoru gnijących resztek jedzenia, każdy chciał ją zobaczyć. I karzeł im to załatwiał. Za kilka jak powiadam franków. Nazywał się Henri Toulouse -Lautrec. Był malarzem. Ostatnim, którego znała. A znała ich bardzo wielu i gdyby tylko potrafiła mogłaby opisać ich lepiej niż wszyscy biografowie-brązownicy razem wzięci. Mogłaby opisać ich nędzne ciała, upiorne nawyki, dziecinne lęki, paranoje, chamstwo i zręczność nazwaną nie wiadomo czemu talentem. Ona sama także kiedyś malowała. Bardzo chciała malować, ale trafiła na nieodpowiedni czas. Było za wcześnie, a ona była zbyt biedna. No i pierwszy, z nich, pierwszy którego poznała był za wielki, za mocny i za bardzo utalentowany, by w jego towarzystwie dziewczyna mogła robić karierę. Nazywał się Manet. Był syfilitykiem, choć sam o tym nie wiedział. Podsypiał tylko czasem trochę w ciągu dnia, bo czuł się zmęczony. Nikt nie kojarzył tego z chorobą przez całe jego życie. On namalował jej ostatni obraz. Jak siedzi z małpą i gitarą przed bramą dworca. Jest jeszcze wtedy młoda, a Manet jest żywy. Wkrótce wszystko to się zmieniło.
On dostanie ataku na środku ulicy. Padnie i już się nie podniesie, a jej pozostanie małpa i gitara. No i karzeł. Koślawy potomek hrabiów Tuluzy, który nie bacząc na własną ułomność będzie śmiał się z niej i z jej małpy.
Pierwszy raz Manet namalował ją nago w lesie. Obok była jeszcze jedna kobieta, w woalu i dwóch całkowicie ubranych mężczyzn. Ta druga nie patrzy jednak w stronę widza. To dla niej Manet zarezerwował ten przywilej. Podobała mu się. Była drobna i miała niski wibrujący głos. Na tyle ekscytujący, by nie mógł się od niej uwolnić przez długie lata. Nawet wtedy gdy był już żonaty. Manet miał dziwne pomysły. Ten z Olimpią nie był jeszcze najgłupszy. Kazał jej udawać aktorkę. Aktorkę! Jej malarce, śpiewaczce, dziewczynie, która miała tyle talentów. Aktorkę. Nigdy mu nie powiedziała jakie to było upokarzające. Nigdy. Nie miałoby to i tak sensu. Obraz został wyszydzony, oprotestowany, a potem jak mówili dziennikarze, od niego zaczęła się ta cała afera z impresjonizmem. Ona ją zaczęła. Najpierw wtedy w lesie, patrząc na Maneta, tak jak zawsze lubił, a potem na sofie, z tą Murzynką, która podaje jej kwiaty.
Miała przed sobą przyszłość. Mogłaby wiele zdziałać i wiele osiągnąć gdyby nie Manet, a może chodziło o coś innego? Może to było po prostu babskie lenistwo. Za śpiewanie i pozowanie płacili lepiej. Malarz to ktoś kto musi mieć twardy tyłek, musi jeździć w plener, albo malować długie godziny w pracowni tłuste i nieładne służące jak Renoire. Ona zaś miała tyłek drobny, jedwabisty i sprężysty. Każdy kto ją poznał tak mówił. Nie mogła więc zostać malarką.
Najśmieszniej było, kiedy Manet przeprał ją w mundur. Wielu ludzi mówiło potem, że to bluff, ze to nieprawda. Była to jednak najprawdziwsza prawda. Tak, tak, mały flecista to ona. Naga kobieta na trawie, Olimpia, mały flecista i śpiewaczka z gitarą, trzymająca na łańcuchu małpę przed bramą dworca świętego Łazarza to ona. Ta sama. Zapomniana przez wszystkich Wiktoryna Muerent. Kiedy tańczyła w kabaretach, bo i do tego przyszło, nazywano ją La Glu. Miała talent i do tego. Minęło. Przeszło. Jak młodość. Nikt nie wie kiedy dokładnie umarła, nikt także nie wie co stało się z jej małpą. Ponoć zabrał ją Toulouse - Lautrec do burdelu, w którym mieszkał, ale nie jest to wcale pewne. To ważne nazwisko - Wiktoryna Meurent, erudyci i znawcy o nim nie pamiętają i już ten fakt powinien świadczyć o nim jak najlepiej. Przypomnijmy je sobie czasem. Najlepiej w Paryżu.
Inne historie możecie znaleźć w książkach dostępnych na www.coryllus.pl Zapraszam.
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://andrzejosinski.files.wordpress.com/2009/04/sniadanie-na-trawie.jpg%3Fw%3D423%26h%3D329&imgrefurl=http://andrzejosinski.wordpress.com/2009/04/21/edward-manet-rewolucjonista-mimo-woli/&usg=__QY-bEe1-AY6MLyMVrespGcYck_o=&h=330&w=423&sz=32&hl=pl&start=0&zoom=1&tbnid=J22e9NYB9_6ZZM:&tbnh=165&tbnw=253&ei=KpUUTvaSPMnysgadvvjXDg&prev=/search%3Fq%3DWiktoryna%2BMeurent%26hl%3Dpl%26biw%3D1106%26bih%3D634%26gbv%3D2%26tbm%3Disch&itbs=1&iact=rc&dur=687&page=1&ndsp=12&ved=1t:429,r:11,s:0&tx=152&ty=21
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.polskieradio.pl/d82fc8f9-24aa-4933-9afd-643cb70d255b.file%3Fformat%3D250x202&imgrefurl=http://www.polskieradio.pl/24/290/Artykul/176814,Rewolucjonista-mimo-woli&usg=__I5XIgGN-HdIx6MvtKr55e2JfHkQ=&h=202&w=250&sz=20&hl=pl&start=12&zoom=1&tbnid=ieHaK4RJhiBQoM:&tbnh=137&tbnw=166&ei=KpUUTvaSPMnysgadvvjXDg&prev=/search%3Fq%3DWiktoryna%2BMeurent%26hl%3Dpl%26biw%3D1106%26bih%3D634%26gbv%3D2%26tbm%3Disch&itbs=1&iact=hc&vpx=676&vpy=358&dur=203&hovh=161&hovw=200&tx=82&ty=72&page=2&ndsp=15&ved=1t:429,r:13,s:12&biw=1106&bih=634
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://andrzejosinski.files.wordpress.com/2009/04/olimpia1.jpg%3Fw%3D423%26h%3D290&imgrefurl=http://andrzejosinski.wordpress.com/2009/04/21/edward-manet-rewolucjonista-mimo-woli/&usg=__9jAbzfZYOXlIrU9JS4tBbvwD0xg=&h=290&w=423&sz=26&hl=pl&start=12&zoom=1&tbnid=9qCm2qjrL2HW8M:&tbnh=148&tbnw=198&ei=KpUUTvaSPMnysgadvvjXDg&prev=/search%3Fq%3DWiktoryna%2BMeurent%26hl%3Dpl%26biw%3D1106%26bih%3D634%26gbv%3D2%26tbm%3Disch&itbs=1&iact=rc&dur=719&page=2&ndsp=15&ved=1t:429,r:7,s:12&tx=107&ty=93
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://andrzejosinski.files.wordpress.com/2009/04/maly-flecista.jpg%3Fw%3D254%26h%3D435&imgrefurl=http://andrzejosinski.wordpress.com/2009/04/21/edward-manet-rewolucjonista-mimo-woli/&usg=__jDatxPvupHaoi22TROH7t1zUdHY=&h=435&w=254&sz=15&hl=pl&start=12&zoom=1&tbnid=EK1rLvu9YHzhQM:&tbnh=148&tbnw=88&ei=KpUUTvaSPMnysgadvvjXDg&prev=/search%3Fq%3DWiktoryna%2BMeurent%26hl%3Dpl%26biw%3D1106%26bih%3D634%26gbv%3D2%26tbm%3Disch&itbs=1&iact=rc&dur=156&page=2&ndsp=15&ved=1t:429,r:5,s:12&tx=47&ty=51
Inne tematy w dziale Kultura