coryllus coryllus
7459
BLOG

B'nai B'erith uczy polskiej i amerykańskiej historii

coryllus coryllus Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 78

Z pewnym zaskoczeniem przyjąłem informację podaną w wiki, że to dzięki Lidze Przeciwko Zniesławieniom obóz w Oświęcimiu nosi nazwę Były Nazistowski Niemiecki Obóz Koncentracyjny Auschwitz-Birkenau. Gdyby nie Liga jednym słowem i jej szef pan Foxmann, Oświęcim byłbym po prostu polskim obozem zagłady. Jeśli do tej informacji dodamy tak pamiętne wezwanie premiera Izraela, wygłoszone na UJ, a dotyczące zbyt szczegółowego nauczania historii zrobi się jeszcze bardziej dziwnie. A jak przypomnimy sobie, że w krajach, w których wychodzą gazety, gdzie Oświęcim nadal jest opisywany jako „polski obóz zagłady” nauczanie historii realizowane jest w myśl postulatów premiera Izraela, to nasze zdziwienie osiągnie zenit. Ja nie będę tu nikogo zachęcał do sprawdzania kto jest właścicielem periodyków, w których ukazują się takie treści, bo mogłoby to być źle odebrane, ktoś mógłby pomyśleć, że my tu uprawiamy jakiś historyczny rewizjonizm. Chcę tylko wyraźnie powiedzieć, że nazwę Nazistowski Niemiecki Obóz Koncentracyjny Auschwitz-Birkenau zawdzięczamy Hitlerowi i jego ludziom z SS. Jeśli cokolwiek zawdzięczamy panu Foxmanowi to jedynie słówko „były”, które znajduje się na początku. Dociekliwi powiedzą, że i to nie jest prawdą, bo „były” to zasługa żołnierzy I frontu ukraińskiego, którzy do obozu wkroczyliw roku 1945. No więc co zawdzięczamy Lidze w takim razie? Otóż z całą pewnością zawdzięczamy jej to, że na wielkich obszarach globu historii naucza się w myśl dyrektyw zarysowanych parę lat temu w Krakowie przez premiera Izraela. Tylko tyle i aż tyle.

Jeśli komuś się zdaje, że Liga powstała w związku z antysemickimi wybrykami w Polsce czy w Rosji, że powstała ona w związku z Hitlerem, albo którymś z jego zauszników ten niestety jest w błędzie. Liga jest dużo starsza. Założono ją w roku 1913, co nie ma rzecz jasna związku z utworzeniem FED (chyba w tym samym roku powstała ta organizacja). Liga utworzona została pod patronatem tak dobrze nam znanej organizacji B'nai B'rith zwanej tu żartobliwie Brimbrambrum jako reakcja na rasistowskie wystąpienia w USA. Konkretnie zaś jako reakcja na jedno wystąpienie. Oto od roku 1913 toczył się w Atlancie proces człowieka nazwiskiem Leo Frank, sympatycznego młodego mężczyzny o miłym uśmiechu, zawsze eleganckiego i grzecznego. Leo Frank był oskarżony o zbrodnię straszną, która nie pasowała ani do jego emploi, ani do jego charakteru, ani do okoliczności w których się wychował i w których dorastał. Leo oskarżony został o zgwałcenie i zamordowanie trzynastoletniej dziewczynki nazwiskiem Mary Phagan. Sąd po procesie poszlakowym skazał Leo na karę śmierci, co wywołało gwałtowną reakcję wśród społeczności żydowskiej Atlanty i całych Stanów, wszyscy byli przekonani o niewinności Leo oraz o winie stróża z fabryki gdzie doszło do zbrodni, czarnego stróża rzecz jasna. Sąd jednak nie przejął się głosami oburzenia i podtrzymał wyrok w ostatniej chwili zmieniając go na dożywocie. Początek XX wieku na południu USA to nie były dobry czas dla takich chłopców jak Leo. Ciągle panowała tu nietolerancja, porachunki załatwiano brutalnie i nikt kto miał broń w ręku nie przejmował się prawem. Okazało się, że Leo nie jest bezpieczny nawet w więzieniu, tłum red neck'ów (siedem samochodów) zwanych w ówczesnej prasie „uczciwymi obywatelami” wyciągnął tego delikatnego i wrażliwego człowieka z więzienia, zawiózł go do miejscowości Marietta i tam powiesił na drzewie ignorując ostateczną decyzję sądu. Przeciwko tym ludziom nie wytoczono żadnych zarzutów, a jakby tego było mało prokurator, który oskarżał Leo został wybrany później gubernatorem stanu Georgia. I wyobraźcie sobie, że wyboru tego nie dokonali polscy antysemici. Leo zaś, nieszczęśliwy, biedny Leo był przewodniczącym loży B'nai B'erith w Atlancie i jego śmierć szalenie poirytowała braci z innych lóż, którzy przecież stawiali sobie za cel walkę z ciemnotą, zabobonami i bigoterią. Podobnie zresztą jak utworzona w roku 1913 Liga Defamacyjna.

Zacznijmy jednak od początku. Oto Atlanta roku 1913, miasto, w którym przemysł całkowicie opanowany jest przez rodziny żydowskie. W fabrykach zaś pracują rodziny, w tym dzieci ubogich Amerykanów z okolicznych miasteczek, a także rodziny emigrantów. Rotacja jest duża, a płace bardzo niskie, tydzień pracy wynosi 60 godzin. Mary Phagan, dziewczynka trzynastoletnia, bardzo ładna i nad wiek dojrzała co można zauważyć na zdjęciach https://en.wikipedia.org/wiki/Leo_Frank#/media/File:Mary_Phagan.jpg , pracuje w fabryce ołówków, gdzie jednym z menedżerów jest Leo Frank. Po pewnym czasie zwolniono ją bo zabrakło chwilowo blachy do produkcji metalowych ołówków. Kiedy przyszła ostatni raz do zakładu, żeby odebrać swoją pensję – 1,20 dolara została zamordowana, a wcześniej zgwałcona. Na terenie fabryki obecni byli wówczas Leo Frank i nocny stróż Newt Lee. Ponieważ jednak Mary została znaleziona na piętrze gdzie rezydował Leo to jego postawiono w stan oskarżenia. Tak oto wyglądał on w czasie procesu https://en.wikipedia.org/wiki/Leo_Frank#/media/File:Leo-frank-at-trial.jpg

Sąd uznał, że to on popełnił tę ohydną zbrodnię, że to on tłukł głową dziewczynki i tokarkę, że zgwałcił ją i udusił jej własną sukienką, choć Leo nie wygląda wcale na człowieka zdolnego do takich czynów. Nie chcę tu cytować szczegółów, żeby nie oskarżono mnie o epatowanie makabrą, tak więc musicie sobie doczytać o tym sami.

W czasie procesu Leo próbowano oskarżyć o śmierć Mary także innego człowieka, czarnego dozorcę Jima Colneya. Świadkowie jednak zeznający przeciwko niemu nie byli zanadto przekonujący, podobnie jak ślady mające wskazywać, że to on dokonał morderstwa.

W czasie kiedy toczyło się postępowanie do akcji weszły populistyczne gazety z południa, które rozpętały dziką nagonkę przeciwko biednemu Leo. To ich właścicieli można śmiało nazwać moralnymi sprawcami linczu na Leo. I to właśnie do walki z takimi jak oni powołana została Liga Defamacyjna, której prezesem jest dziś pan Foxmann, człowiek, jak wskazuje wygląd, uczciwy i godny zaufania http://www.infostormer.com/demonic-jew-and-adl-head-abe-foxman-sheds-buckets-of-tears-claiming-uns-lack-of-objectivity-towards-israel/

To jemu podobno zawdzięczamy, że Oświęcim nosi dziś nazwę Były Nazistowski Niemiecki Obóz Koncentracyjny Auschwitz-Birkenau.

Może na koniec dodam jeszcze kilka słów o ludziach, którzy powiesili Leo Franka, wszyscy oni byli albo prawnikami, albo politykami, po linczu na Franku, niektórzy z nich zrobili kariery. Szczegóły tych wypadków znajdziecie tutaj https://en.wikipedia.org/wiki/Leo_Frank

Proces, którego celem było oczyszczenie Franka Leo z zarzutów trwał do roku 1986, była weń zaangażowana Liga Defamacyjna i jej kolejni prezesi. I w końcu w roku 1986 udało się doprowadzić do całkowitego oczyszczenia Franka Leo z zarzutów. To wielki sukces, myślę, że większy niż przeforsowanie nazwy Były Nazistowski Niemiecki Obóz Koncentracyjny Auschwitz-Birkenau. Nie wiem jak tam dziś układają się relacje pomiędzy Ligą a lożą B'nai B'erith, ale wiki podaje, że Liga jest już organizacją niezależną. Loża zaś, która działa i u nas przecież nadal, ma również za zadanie walczyć z antysemityzmem i pomówieniami wobec Żydów. No i jeszcze z bigoterią, kołtunerią i innymi przestępstwami mniejszego kalibru. Co czyni jak wiecie z dużymi sukcesami. No, ale z antysemityzmem jest prawie tak samo jak z walką klas – zaostrza się w miarę jej prowadzenia, sami to widzimy w naszym kraju. Tak więc zajęcia członkom loży i Ligi z pewnością nie zabraknie. Dobrze, choć, że tę sprawę Oświęcimia pozytywnie załatwili i możemy już spać spokojnie.

 

Gdyby ktoś z mieszkańców Łodzi był tak dobry i przybył jutro w okolicach 9.00 do Atlas Areny, żeby pomóc mi rozładować książki byłbym nieskończenie wdzięczny.

 

Zostawiam Wam nagrania z Opola i z Warszawy

 

https://www.youtube.com/watch?v=nT8RLqk7uuM

 

https://www.youtube.com/watch?v=NgasKXNY1YE&feature=youtu.be

 

W dniach 3-4 października będę w Łodzi, na festiwalu komiksu i gier, który odbywa się w Atlas arenie. Łatwo trafić. W niedzielę będzie z nami przez chwilę Rysio. To jest papuga ara, bardzo kolorowa i sympatyczna. Jak ktoś kupi książki, będzie mógł sobie zrobić zdjęcie z Rysiem. Rysio nie będzie nam towarzyszył za długo albowiem jest nerwowy i łatwo wpada w depresję. No, ale chwilę będzie.


 

Zapraszam na stronęwww.coryllus.pl gdzie umieściłem wczoraj dwa nowe przewodniki, po Polesiu i po Ziemi Przemyskiej. 

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura