Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik
187
BLOG

Komisja ds wpływów rosyjskich versus Tusk z Putinem w Sopocie. Agentura z biduli

Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik Polityka Obserwuj notkę 9

W kontekście powołania Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 przekazuję cenną wywiadowczo informację uzyskaną kilkanaście lat temu ze spotkania w Marsylii gangów rosyjskich i z wpływów we Francji wora (awtoritieta) Wiktora, do którego należała swego czasu cała podziemna Moskwa. O tym wiedzą oprócz Putina i aktualnego awtoritieta z jego najbliższego kręgu, tylko dwie osoby z rosyjskiego wywiadu zagranicznego. Nie udało się mi tej informacji przez kilkanaście lat potwierdzić w całości i zweryfikować. Putin, który ma za sobą w prawdziwym życiorysie pobyty wśród bezpizornych w rosyjskim domu dziecka stworzył, jeszcze za czasów ZSRR i swoich pobytów w różnych częściach Europy, ekipę kilkunastu agentów, którzy tuż po urodzeniu zostali oddani do domów dziecka w krajach Demoludów i w Zachodniej Europie.

Czynnikiem, który sprzyjał w rekrutacji do tej elitarnej grupy wywiadowczej był albo stan pełnego sieroctwa i wybitne zdolności, albo ujawnione wcześniej przemoc fizyczna, psychiczna i seksualna wobec chłopca. Pozyskiwaniem w czasie studiów, nauki lub kariery zawodowej w milicjach lub służbach wywiadu wojskowego lub cywilnego zajmowali się specjalnie do tego przeznaczeni agenci, którzy jednak o finale pozyskania i zatrudnienia nie mieli już wiedzy. Wyedukowanego młodzieńca lub jeszcze chłopca, poprzez struktury powiązań ze służbami bezpieczeństwa podległymi w wyszkoleniu Rosjanom w państwach europejskich, wtłaczano do ewidencji jako kolejnego urodzonego w wielodzietnej rodzinie na wsi, brata i syna. Oficerem prowadzącym był, jeden i ten sam dla nich wszystkich, Rosjanin.Czasem wtłaczano takich chłopców do rodzin, które tworzyli „Hiacynci” czyli na przykład dwóch homoseksualnych mężczyzn, z których jeden funkcjonował jako kobieta i żona (po charakteryzacji i ostrzyknięciach kolagenowych, czy z tłuszczu), a drugi jako mąż, z odpowiednimi zapisami w ewidencji ludności o płci, małżeństwie i „urodzeniu” „syna”. Często podstawą do utrzymania takiego „syna” współpracownika, czy agenta, było posiadanie informacji wrażliwych o epizodach pedofilskich, homoseksualizmie, szczególnie wśród tych, którzy zostawali w dorosłości dziennikarzami. Siatki wokół takich agentów były stworzone na zasadzie kilku „rodzin”, które w razie komplikacji dawały alibi, zajmowały się ukryciem, nadzorem elektronicznym i radiowym, przechowaniem i zaprowiantowaniem, czy finansowaniem. Grupa taka z pozoru była nie do wykrycia, często żyła na pograniczu służb i przestępczości mafijnej. Ci wyspecjalizowani wywiadowcy najczęściej korzystali z rosyjskich technik kamuflażu, czy funkcjonowania na zasadach policyjnego przykrycia. Zajmowali się korumpowaniem, demoralizacją, zabijali księży, przenikali do struktur seminariów duchownych i zakonnych. Najbardziej znanym, który szkolił się w Moskwie, a potem był oficerem w UB i SB, jest osobnik o kryptonimie „Szerszeń”, który zaczynał „kościelną” karierę prawdopodobnie u Dominikanów w Lublinie, potem na polecenie Putina wyjechał do Niemiec Zachodnich, gdzie stał się redemptorystą. Po czym wrócił do Polski i dalej służy rosyjskiemu wywiadowi każdą informacją. Na początku po 1989 roku - jednocześnie jako zakonnik i dziennikarz, w jednym z lewicowych tygodników zajmował się m.in. wywiadami z artystami. Dziś po prawicowej stronie nadal zajmuje się deprawacją środowiska artystycznego, a poprzez przeprowadzanie wywiadów z piosenkarzami i aktorami, nabywa o nich informacji wrażliwych, które później wykorzystuje, jednocześnie zarabiając na wywiadach w różnych dziennikach, tygodnikach, mając legitymacje prasowe m.in. GW.

I nie sugerowałbym się w pracach Komisji  ds.wpływów rosyjskich zapisami z większości akt, które dotyczą działalności SB w latach 1970-1990 w Polsce. SB już w 1988 roku paliła akta operacyjne masami. Paliła szczególnie te, które wskazywały na wyszkolenie agentów w ZSRR, dotyczące sieci wpływów SB gospodarczych modyfikowanych przez Rosjan, akt z działalności Departamentów ds.walki z Kościołem (do których nota bene trafiali też szpiedzy z WSI z pozwoleniem na wyjazdy na cały świat), niektórych akt z działalności Ministerstwa Handlu Zagranicznego (tu o paleniu akt operacyjnych wiem, od nieżyjącego już człowieka jeżdżącego do Włoch w PRL po konie, mieszkał do śmierci w S. na nazwisku G., a rdzennie pochodził z Wołynia).
Jedyne akta służb typu SB prawie w całości i niezniszczone, zachowały się tylko w Niemczech, po STASI. Obecnie są dalej archiwizowane, wiele informacji weryfikujących polskie akta można znaleźć właśnie tam, akta są udostępniane wybranym ludziom z określonych ustawowo grup zawodowych.

I na koniec kilka informacji o współczesnych powiązaniach z rosyjskimi agentami wpływu. Zacznijmy od tego, że papieża Polaka Karola Wojtyłę, oczerniał „dziennikarz” dubler (według nomenklatury wywiadowczej) z Holandii, mający powiązania z polską SB i niemiecką STASI. Papież nie miał wiedzy o większości pedofilskich dokonań księży, nawet tych zgłaszanych do papieskiej kancelarii. Pedofilia, szczególnie w polskim Kościele, mocno oparta w swoich skutkach o pedofilów działających w departamentach do walki z Kościołem w SB, była przedstawiana przez najbliższego papieżowi polskiego kardynała bagatelizująco, niekompletnie, jako pogłoski bez dowodów. I w tym miejscu właściwe służby, a szczególnie istniejąca w ciemności polska Komisja ds.pedofilii, mogłaby się zająć tym kardynałem i jego przeszłością w powiązaniu z Krakowem i wszelkimi doniesieniami stacji TVN o Floriańskiej 3. Papieżowi, za to że wytrwał w otoczeniu rosyjsko pachnących księży z SB wokół siebie, należy się co najmniej szacunek. O historycznym znaczeniu działań JP II nie muszę tu wspominać.

Chciałbym też, dzięki działaniom Komisji ds.badania wpływów rosyjskich w latach 2007-2022 znaleźć odpowiedź na kilka pytań, np.: Dlaczego Donald Tusk w rozmowie z W.Putinem w Sopocie przyjął postawę przywołanego do tablicy ucznia, nie negocjował, tylko słuchał poleceń? Dlaczego i za jakie apanaże W.Pawlak zawarł z Gazpromem tak niekorzystne dla Polski umowy na ropę i gaz? Dlaczego prezydent Kwaśniewski przebywał kilkukrotnie w Moskwie i był nagabywany do współpracy, co było wynikiem tych nagabywań, czy tylko choroba filipińska w czasie wizyt? Dlaczego jeden z pisarzy polskich, którego życiorys tak przystaje do życiorysu „Szerszenia” do dziś piastuje, w wywiadzie i policji polskiej oraz jako dziennikarz, wysokie stanowiska chroniąc tyłki czterem „rodzinom”, które go osłaniają, i działają na szkodę Polski kosztem Rosjan pod flagą amerykańską? Dlaczego Grupa Gr********u posiłkuje się kapitałem brazylijskim i rosyjskim w finansowaniu działań między innymi jednej z ogólnopolskich gazet o szerokim wpływie społecznym? (Tutaj kiedyś ostrzegałem o możliwej agenturze wpływu Prawicę, która szumnie po tej informacji wyniosła się z dziennika i pozakładała własne tygodniki. Informację tę podałem na blogu Janusza Palikota, który wtedy miał olbrzymią „klikalność postów”.) I dalej: Dlaczego kilku dziennikarzy z lewicowego tygodnika ogólnopolskiego pełni funkcje etatowych oficerów w Centrach Rekrutacji na ścianie Zachodniej Polski, psując wpływy Prawicy w wojsku i wśród cywilów, dalej zajmując się niszczeniem Kościoła? Dlaczego Donald Tusk przepisał kilka lat temu cały majątek na żonę, gdy pierwszy raz była możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności jego rządy? Dlaczego na przykryciu w Policji i wojsku funkcjonuje były współpracownik SB Juliusz F. jako Maciej K. lub Tomasz J.(akta IPN co innego, a życie i fakty operacyjne co innego) i jaki zakres wpływu poprzez swoje spółki właścicielskie miał na likwidację lub częściowe bankructwa PKS-ów w Polsce? Jak wpływał z grupą kilku kolegów na właścicieli majętnych nieruchomości gospodarczych, by potem na licytacjach za bezcen kupować ziemię i magazyny w Wielkopolsce i lubuskim? Skąd miał na to pieniądze, jeśli wcześniej prowadząc z Jerzym R. firmę do dziś ma zaległości podatkowe i wobec ZUS za pracowników? Wystarczy przecież, że Komisja ds. badania rosyjskich wpływów zagłębi się w rejestry KRS i ustali powiązania kapitałowe między największymi spółkami w Polsce, albo znajdzie podobnych do Juliusza F. byłych TW SB prowadzących spółki matki i spółki córki, w których pięcioosobowy skład zamienia się tylko funkcjami… a ma szerokie wpływy majątkowe. Które z grup wpływów mogły mieć powiązania z firmami budowlanymi wygrywającymi największe przetargi inwestycyjne w polskich samorządach?

Komisja ds. badania rosyjskich wpływów mogłaby jak najszybciej zacząć działać.

Mogłaby objąć swoim zakresem nie tylko rządy w wyżej wzmiankowanym okresie, ale także objąć zweryfikowane akta SB w IPN o akta innych służb w państwach Układu Warszawskiego w oparciu o wykrycie nadal działających agentów wpływu rosyjskiego w wojsku i Kościele, czy mediach, pamiętając o tym, że zanim TVN stał się amerykański, to wcześniej był strukturą medialną, którą finansowali w całości prawie Rosjanie.

Prawicy, tak na marginesie, polecam zrobienie we wrześniu marszów ogólnopolskich o tytule „ Polska przeciw biedzie!” w oparciu o ludowe i miejskie festyny z cateringiem, wojskową grochówką i procesjami tłumnymi w obronie czci JP II i przeciw polskiej biedzie. Polecam do zwołania mas demonstrantów przeciw biedzie szczególnie Facebook i Twitter. Jako kontrę wobec zakusów Platformy na bycie „najlepszą z partii opozycji” na tle skubania pozostałych opozycyjnych partii z poparcia elektoratu.(W sondażach po marszu 4 czerwca najwięcej stracili PSL-Polska 2050, Konfederacja i Lewica, nikt więc z politologów i socjologów nie przetłumaczy mi, że pan Tusk nagle przestał wykańczać poparcie dla rywali, jak zwykle).
Właściwe jednostki SKW mogłyby poszukać w strukturach służb mundurowych i cywilnych agentów z pierwotnym życiorysem z domów dziecka i wziąć pod szczególny nadzór ich „życiorysy” zawodowe, na przykryciu, na nieujawnionych przykryciach finansowanych przez struktury wpływu zza granicy oraz  ich otoczenie najbliższe współpracowników i przyszywanych „rodzin”.

Jak szukać drapieżcy i eliminować go, to tylko skutecznie! Dla dobra służby.

Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności. Being There.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka