Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik
410
BLOG

Tusk. Polityczna grabież. Szach-mat Prezydenta

Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik Polityka Obserwuj notkę 7

Prezydencki szach mat z poniedziałku, być może otworzył drogę do sformułowania stabilnego rządu pod wodzą Mateusza Morawieckiego jeszcze w 2023 roku.

Z niemałym zdziwieniem zauważyłem w komunistycznym tygodniku “Angora” wywiad z prof. Witoldem Modzelewskim przeprowadzony przez Krzysztofa Różyckiego na temat podatków i czekającego nas zubożenia. Ogólnie profesor wydaje się być mocno zaniepokojony podatkowymi obietnicami Tuska (partii z nim związanych) o kwocie wolnej od podatku w PIT na poziomie 60tysięcy. Profesor zauważa, że Tusk nie ma w związku z tą obietnicą wyborczą żadnego planu rekompensaty kilkudziesięciu miliardów złotych - spadku dochodów budżetowych. Co może moim zdaniem świadczyć o jego zupełnej indolencji podatkowej, czy naiwnej nieświadomości zagrożeń.

Prof. Modzelewski zauważa również, że pierwszym i najważniejszym podatkiem w Polsce jest podatek VAT, przy którym Tusk już w obietnicach wyborczych usiłował gmerać bardzo nieprofesjonalnie i ze szkodą dla budżetu państwa polskiego. Tusk mianowicie zaproponował, że podatek VAT będzie płatny dopiero po wpłynięciu zapłaty za fakturę. Nie wiem, gdzie żył przez ostatnie osiem lat Donald Tusk, ale wystarczy by skonfrontował to twierdzenie z wydziałami polskiej Policji, które zajmują się zorganizowaną przestępczością gospodarczą. (No, ale przecież Tusk posterunki Policji to likwidował, a nie ubogacał w narzędzia śledcze).

Istnieją na rynku polskim i zagranicznym bardzo duże firmy wysyłkowe, które posługują się tym mechanizmem Tuska. Przestępczo produkują fakturę oznaczoną jako faktura dopiero do zapłaty, a wystawiają ją już po wpłynięciu pieniędzy na ich konta. Kiedy zapłacą podatek VAT, jeśli w ogóle nie zgłoszą wpłaty, a wystawioną wcześniej fakturę wpiszą w straty? Inspektoraty Celno-Skarbowe mogą nie mieć dostępu do ich księgowości znajdującej się na przykład w Indiach. A skąd będzie wiadomo, że na koncie rozliczeniowym, bankowym tej firmy, kwota 300tys.złotych salda wpłat zewnętrznych w danym dniu pochodzi akurat z tej jednej faktury oprócz kilkunastu tysięcy innych faktur? Kto udostępni im informacje o pojedynczych przelewach? Powrót do karuzeli vatowskich śmierdzi tu na odległość.

Panie Tusk, gdyby miał pan choć choć elementarną wiedzę o współczesnym biznesie i podatkach (a nie głęboko historyczną, czy aktorską na wiecach), to zaproponowałby pan inny instrument uszczelniający obrót firm w zakresie płatności faktur. Wystarczy, że przedsiębiorca, który wydał lub dostarczył kontrahentowi towar umowny z fakturą do zapłaty, a po 7-14 dniach od daty płatności nie będzie miał tej płatności na koncie, zostanie wyposażony w mechanizm z nowej procedury postępowania cywilnego w postaci skróconej drogi do wystawienia nakazu zapłaty z automatyczną klauzulą wykonalności nakazu wobec kontrahenta zwlekającego z zapłatą. Po zrealizowaniu takiego mechanizmu przedsiębiorca może też obligatoryjnie otrzymać od komornika klauzulę: “przedsiębiorca rażąco naruszający dobry zwyczaj kupiecki” wpisaną w osobną kategorię do BIG, BIK, która automatycznie stanowiłaby sygnał dla innych w postaci prostego komunikatu: “zwleka z płatnościami za towar, wyłudza, niesolidny”. Tylko kilka zmian ustawowych w procedurze cywilnej wymagalności długu kupieckiego, kilka zmian w ustawie o komornikach. A wtedy sklepy nie trzymałyby majątku hurtowni na półkach za free, samorządy wypłacałyby terminowo pieniądze z kontraktów inwestycyjnych, a rynek zostałby unormowany instrumentem starym, który nazywa się “PRZEDPŁATA” w obrocie kupieckim między przedsiębiorstwami czy osobami fizycznymi prowadzącymi działalność gospodarczą jednoosobowo lub za pomocą spółek cywilnych.

Wtedy przedsiębiorcą byłby tylko ten, którego na to stać. Stety lub niestety.

Profesor w w/w wywiadzie jest również zafrasowany “brakiem wiedzy podstawowej o mechanizmach budżetowych państwa u szefa Platformy; zauważa również, że notowany spadek dochodów budżetowych z podatku dochodowego od osób fizycznych sprawi, że zapowiadany ogromny wzrost wydatków na zdrowie oraz na sferę budżetową wydaje się trudny do zrealizowania”.

Profesor Modzelewski zakładam - nie ma wiedzy, że tematem ostatniego (moim zdaniem nieuprawnionego do reprezentacji całej Polski) spotkania Donalda Tuska z Ursulą von der Leyen nie było tylko odblokowanie KPO, ale też wprowadzenie w Polsce w 2024 roku euro jako obowiązującej waluty, bez pytania się Polaków w referendum, czy się na to zgadzają. Ciśnienie u Niemców na wprowadzenie w Polsce współczesnej marki w postaci euro jest bardzo mocne już od 2008 roku. Czytelników chcących zapoznać się z mechanizmami sprawowania władzy w świecie za pomocą pieniądza lub stworzonych na jego podstawie różnych instrumentów finansowych drenujących gotówkę ze światowych rynków zapraszam do zapoznania się z pracami naukowymi chińczyka Songa Hongbinga “Wojna o pieniądz” tomy pierwszy, drugi. Są dostępne w języku polskim – Wydawnictwo Wektory 2021. Song Hongbing jest światowym ekspertem w dziedzinie finansów, przewidział kryzysy na amerykańskich rynkach kredytów hipotecznych, czy TFI.

Negatywnie wypowiada się profesor Modzelewski również o pomysłach “podwyższenia progów podatkowych w PIT, bo po pierwsze niewiele by to zmieniło w polskim budżecie, ale także mogłoby przynieść efekt z opóźnieniem około dwóch lat”. Ze smutkiem profesor stwierdza, że “im bardziej liberalna wydaje się aktualna polska władza, tym bardziej wroga jest wobec rodzinnego biznesu, w przeciwieństwie do firm zagranicznych, które od 1989 roku mogą liczyć w Polsce na różne przywileje I przyjazną twarz polskiego fiskusa”.

Koalicja Platformy w różny sposób po wyborach 15 października zapowiada zabranie Polakom przywilejów zerowej stawki VAT na żywność, ale też zapowiada brak utrzymania ograniczenia wzrostu cen nośników energii, zburzenie systemu fakturowego, drogie surowce, drogą pracę, brak siły roboczej, brak pracy(jako utrwalanie złych zjawisk rynku pracy).

Dalej w wywiadzie profesor Witold Modzelewski zauważa, że “chce się nas Polaków zubożyć, odebrać ludziom uczciwie zarobione pieniądze”(podwyżkami cen bez uzasadnienia rynkowego). Zaznacza, że nie można walczyć inflacją, zabierając obywatelom pieniądze, wskazuje na możliwe rozmontowanie systemu hamowania wzrostu cen żywności, nośników energii przez nową polityczną ekipę u władzy.

Co cenne, profesor zauważa też, że “Unia Europejska już dawno pogubiła się, jej gospodarka była zbudowana na tanich surowcach rosyjskich, chłonnych rynkach zbytu chińskim i rosyjskim. Co zostało w ostatnich dwóch latach sankcji wojennych wobec Rosji zburzone do cna”.

I ostatni zarzut jaki stawia pan Modzelewski nowej ekipie politycznej to prywatyzacja Orlenu: “jeśli ktoś wygłasza takie słowa to nie ma pojęcia o gospodarce. Kiedy politycy, przedstawiciele naszego państwa, mówią o prywatyzacji jakiejś dobrze funkcjonującej spółki, to deprecjonują jej aktywa.” “W konsekwencji powodują zmniejszenie jej rynkowej wartości.”

Ewidentnie politykę gospodarczą formacji związanych z Donaldem Tuskiem można nazwać grabieżczą wobec polskich aktywów finansowych. Wystarczy prześledzić zarzuty profesora Modzelewskiego w “Angorze”.

To rozbiór Polski zamożnej, prowadzenie Polaków w stronę finansowej biedy charakterystycznej w latach 2007- 2015. Tuskowe nogi tak tupią w blokach startowych do władzy opartej o stanowiska, a nie o program gospodarczy dla Polski, że ten stuk niesie się po wszystkich salonach politycznych. Nerwówka, postawa roszczeniowa, bo nam się należy. Im, Platformie.

Tusk zanim opadł kurz wyborczy już napominał prezydenta RP Andrzeja Dudę, żeby jego wybrał na kandydata formułującego rząd, bo on to jest najbardziej do sprawowania tego urzędu gotowy. Dalej pan przewodniczący już nie mógł usiedzieć z przebierającymi nogami na miejscu - bez uprawnienia państwowego, czy reprezentacji sejmowej pojechał do Niemiec(tfu, Unii Europejskiej), uzgadniać bez legitymacji różne programy dla Polski. Rozbiór demokracji w biały dzień, o którym Platforma w ogóle w świecie nie krzyczy. Bo im się należy, po tylu latach oczekiwania na ośmiorniczki, wreszcie do tego koryta dopadną, chłepcąc dla siebie co się da.

Taka kulejąca demokracja Kalego w tej Platformie. Doktryna Neumanna na przedzie, a pycha po cichutku kroczy przed upadkiem. Jak Kalemu ukraść krowy to bardzo źle, jak Kali ukraść komuś krowy, to bardzo dobrze. Tusk ukradł właśnie Polakom nadzieję i szansę na szybkie bogacenie się. Jeśli tylko pan Tusk zacznie gmerać przy 800+, o którym krzyczał na wiecach, że trzeba natychmiast wprowadzić, ludzie wyjdą na ulice. Bo jak to w Niemczech Niemcy nie grzebią przy kindergelcie, a w Polsce Tuskowcy grzebią? Socjal chcą Tuskowcy zabrać, to wiosną wraz wyborami samorządowymi i do Parlamentu Europejskiego naród polski, budząc się nad pustą michą, może rewolucyjnie dać Zjednoczonej Prawicy wielką reprezentację w samorządach, czy parlamencie europejskim. Pan Tusk historyk, a o skutkach własnych działań, nie wie i ich nie przewiduje? Ano tak, nie zrozumie głodnego Polaka Tusk syty, bo ich różnią apetyty.

Prezydent RP A.Duda powołując na stanowisko marszałka seniora Marka Sawickiego otworzył mu drogę w pierwszym dniu obrad sejmu do otrzymania stanowiska Marszałka Sejmu. Jak sobie Donald Tusk wyobraża, rozpowiadając na prawo i lewo w przekazach telewizyjnych, prasowych o koalicji z Nową Lewicą i Trzecią Drogą, koalicję bez PSL-u czy Polski 2050 Hołowni, albo Konfederacji? Licząc wszystkich posłów tych formacji, albo ich część w koalicji ze Zjednoczoną Prawicą może zauważyć wielkie braki. Bo Mateuszowi Morawieckiemu z poparciem Marka Sawickiego może się formowanie rządu udać.

Czy przewidział może pan Tusk, że gdyby tak się nie stało, to sejm przez najbliższe pół roku do wyborów samorządowych może nie zawiązać pod jego przywództwem rządu, co chwilę nie dając poparcia sejmowego zgłaszanym kandydatom? Czy pan Tusk może znalazł w Konstytucji RP jakikolwiek przepis dotyczący kadencji składanej, wymiennej, cząstkowej, biorąc pod uwagę najważniejsze stanowiska rządowe i sejmowe? A kto krzyczał na forum parlamentu UE swoimi posłami z Partii Ludowej, że PIS łamie konstytucję, by to odszczekać niedawno w TVN paszczą jednego z dziennikarzy: “PIS nie łamał Konstytucji RP”? Wyborcza obłuda, przedbiegi do dopchania się do koryta z apanażami i władzą. Zachłanność osobista i polityczne, niskie pobudki owinięte nigdy niezrealizowanymi obietnicami. A młodzi Polacy dali się na to nabrać. Najpierw Petru jak wyciągał za darmo z nich dla Platformy i Nowoczesnej ewolucyjne pomysły na uczelniach, potem Tuskowi, że socjal 800+ zamieni w studenckie stypendia.

A kto dziś pamięta niedawne przesilenia rządowe, które miały przywrócić Platformę Tuska do władzy w Polsce? Wypadek premier Beaty Szydło spowodowany przez wewnętrzne wojny Andrzeja Śliwki (dwojga nazwisk kierowcy-sprawcy dublera) Jacka Sasina. Rejterada J.Gowina przy wyborach w 2019 roku na PIS, potem atak na PSL. Burzenie większości poselskiej Prawicy, wyciąganie posłów bzdurnymi obietnicami ministerialnymi, ataki na Kukiza, który zniwelował zapędy Platformy. Do tego kiepskie inicjatywy ustawowe, platformiany po cichu Banaś w NIK z historią agencji towarzyskiej w tle, nietykalny. Wielokrotnie wskazywałem na to, że profesor filozof Gowin wcześniej na usługach Platformy jest człowiekiem Tuska do zadań specjalnych - rozbijania koalicji partyjnych Prawicy od środka. Dopiero teraz te felietonowe opinie okazały się prawdopodobne nad wyraz, w połączeniu z innymi, już wymienionymi wyżej.

Parcie na euro kontra polska wymęczona złotówka.

Zakłamywanie faktu zwycięstwa (trzeciego i jedynego po sobie następującego w historii polityki polskiej po 1989 roku) Zjednoczonej Prawicy”/PIS w wyborach sejmowych na poziomie 35% do 31% Koalicji Platformy jest również wielkim kuriozum.

Tusk i Platforma mówią o zwycięstwie przy porażce. Chyba, że 12% poparcia za przewodnictwa Borysa Budki w Platformie, wyciągniętego przez wiecowe krzyki nienawiści Donalda Tuska na 31% w wyborach można uznać za sukces merytoryczny.

Tusk z Niemcami działa po cichu, a to niemieckie fundacje sponsorują Trzaskowskiemu Campus Poland Future, nie ma to jak dać po nosie Hołowni, jego polskiej przyszłości w 2050 roku. A to fundacje niemieckie wspierają Platformę w wyborach parlamentarnych, bo zagraniczne wsparcie trzęsącego Unią państwa jest przecież dla Polaków jakże ważne. Po cichutku obiecanki dla von der Leyen - w Polsce euro już za chwilę, w 2012 obiecywał je natomiast jawnie wprowadzić już w 2017 roku. Obiecanki cacanki, a Niemcom radość. Zapomniał, że w tak ważnych sprawach Polaków trzeba spytać w referendum, bo chodzi o ich oszczędności z pracy za granicą, nie wspominając o cenie chleba w euro we Włoszech, Francji, Chorwacji, czy Czechach w porównaniu do siły nabywczej przewalutowanej na euro niskiej polskiej płacy za pracę. Tusk neguje referendum 15 października w temacie rozprzedawania majątku państwowego za bezcen, gubi w tym siłę polskiej gospodarki i dumę Polaka z ostatnich osiągnięć gospodarczych rządu PIS, czy podwyższonych ratingów międzynarodowych w uznaniu za wybitne wskaźniki.

A w sieci Rossmann w Polsce, na przełomie października/listopada2023, tuż po wyborach, ceny detaliczne, bez uzasadnienia idą na półkach w górę o 20% znowu na każdym produkcie. Jeden dyskont drogeryjny może zapoczątkować, z chęci nadmiernych zysków, w Polsce falę kolejnych podwyżek cen żywności, czy przedmiotów codziennego użytku w pozostałych sieciach. Presja, presja cenowa, presja pośrednictwa, presja dystrybucji. Rossmann po cichutku przygotowuje wyższymi cenami na półkach wprowadzenie Euro w Polsce. Po cichutku, bez pytania Polaków o zgodę. Cichy, domowy gwałt, przemoc bez zgody, bez wiedzy, bez świadomości. EURO drenujące Polakom kieszenie.

Euro w Polsce - najwyższe osiągnięcie polityczne Tuska, cofające Polskę do średniowiecznej gospodarki rolnej.

Jakby całej tej świcie wokół Tuska było mało, na rozkaz MFW, BŚ – Balcerowicz – bezrobocie, niskie pensje, prywatyzacja, która prawie zabiła Polskę, Petru – kredyty frankowe, sztuczne windowanie franka szwajcarskiego Liborami, niedozwolone klauzule bankowe, wydmuszki TFI. Tusk i jego ministrowie rozkładający ręce – “piniędzy nie ma i nie będzie”. Pasek parciany zaciskający pasa Polakom, bo na skórzany ich nie będzie stać.

Tusk podejrzany o zmowę z Putinem milczy w wypowiedziach na temat komisji ds. wpływów rosyjskich. Jakby jej nie było w eterze. Tusk podejrzany w filmach dokumentalnych “Reset”o brak wojska polskiego na ścianie wschodniej, o politykę graniczną prorosyjską, pro białoruską. Przekraczanie uprawnień w zakresie rozmów międzynarodowych międzypaństwowych, wyprzedzanie faktów legislacyjnych w rozmowach z Ursulą von der Leyen, nieuczciwa konkurencja polityczna, chronienie pedofilów w strukturach partii, zabieranie Polakom pracującym za granicą oszczędności, by znowu stali się biedni i zależni, bo wtedy łatwiej nimi manipulować; sitwy jedynie słuszne samorządowe grabiące Polskę od dołu ustawianymi konkursami, poplecznictwem, blokadą wymiany kadr, obietnice dla byłych esbeków powrotu do władzy, obietnice zniesienia ustawy dezubekizacyjnej, obietnice chemicznej kastracji skazanych pedofilów nigdy nie doprowadzone do wykonania.

Cały Tusk - polityk słaby merytorycznie, mówi co zrobi, podkręca tym, poparcie, a potem ma wyborczą demencję i kształtuje obraz, że może obiecał, ale coś innego, taka schiza wyborców. Czy ktokolwiek zakładał, że prowadzący z Rosją od zarania dziejów interesy rolnicze Michał Kołodziejczak, tak rozłoży strajkami polską politykę zagraniczną wobec Ukrainy i zniechęci do Polski Żełeńskiego? Być może dlatego w uznaniu tych jego zasług Donald Tusk proponuje mu miejsce parlamentarne. I ta kolejna pacynka w jego rękach swój narcyzm kolportuje, już nie tylko w telewizji, radio, ale też w kuluarach sejmowych, a nawet na wycieczce krajoznawczej w Unii - wszem i wobec głosząc kłamliwie, że coś rolnikom tam polskim załatwia.

Dlatego uważam, że Prezydent RP Andrzej Duda, powierzając Mateuszowi Morawieckiemu sformułowanie polskiego rządu, a Markowi Sawickiemu poprowadzenie pierwszych obrad nowego sejmu w randze marszałka seniora dał Tuskowi z syndromem RLS (syndrom niespokojnych nóg) szach-mata w politycznej rozgrywce.

Teraz już wiem dlaczego ostatnio na stacjach Orlen pojawiły się przy dystrybutorach paliw papierowe ręczniki – są tam po to, by pan Tusk mógł wytrzeć łzy rozpaczy, dokądkolwiek w Polsce się uda. Po pierwsze dlatego, że nie będzie mógł sprzedać Orlenu po zaniżonych cenach, jak za czasów największej prywatyzacji w Polsce, po drugie dlatego, że nie dzieli się skóry na rządowym niedźwiedziu, którego się przez zgoła dziesięć lat nie widziało z bliska.Politykom wszelkiej maści partyjnej natomiast dziś życzę rozsądku i rozwagi, cierpliwości oraz gospodarności, a przede wszystkim wiedzy prawniczej i ekonomicznej na odpowiednim poziomie. Nie zgadzajcie się panowie i panie, posłowie, na cokolwiek w ustawach, co mogłoby zagrozić Polsce w suwerenności czy niezależności państwowej.

Nawet nie wiem, czy pan Tusk nadaje się do tego, żeby profesjonalnie wyczyścić buty Jarosławowi Kaczyńskiemu. Może powinien zamiast politykiem być nauczycielem historii w szkole I uczyć dzieci HIT-u w pełnej zgodności z treścią podręcznika.

Miałby łatwiej, dzieci na HIT nie zadają już trudnych pytań...

Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności. Being There.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka