żółw pędziwiatr żółw pędziwiatr
843
BLOG

Kaczyński znów wygrał !

żółw pędziwiatr żółw pędziwiatr Polityka Obserwuj notkę 6

Do niedawna wybory w USA traktowałem jako wybór między dżumą a cholerą.

Clintonowa to dla mnie pod względem moralnym cyniczna i w dodatku niepoprawna notoryczna kłamczyni, która zdobywcy Mont Everestu – Hillaremu potrafiła powiedzieć, że rodzice nadali jej imię na jego cześć, mimo że każdy mógł łatwo sprawdzić, że urodziła się sporo przed tym nim Hillary stał się sławny wejściem na wierzchołek świata.

Pod względem polityczno-ideologicznym dla mnie jako dla konserwatynego liberała Clinton była nie do przełknięcia z powodu promowania przez nią aborcji i genderowego szaleństwa a w polityce wewnętrznej – socjalizmu (choć to już głównie problem samych Amerykanów)

Z natury rzeczy zawsze zdecydowanie sympatyzowałem z Republikanami.

Tym razem jednak z powodu ich kandydata – Donalda Johna Trumpa było inaczej.

Trump nie był dla mnie wiarygodny z paru powodów.

Po pierwsze – z powodu jego osobowości – emocjonalnie mocno niestabilnej i meganarcystycznej - pod tym względem to taki nasz Bolek Wałęsa :)

Po drugie – z powodu jego poglądów – jego aktualnie prezentowany konserwatyzm jest dla mnie mało wiarygodny w kontekście jego życia osobistego (rozumiem i nie potępiam, że można się pomylić i rozwieść oraz wziąć kolejną żonę – ale bez przesady – ile razy?) . W dodatku jego przeszłość bardziej sytuuje go w obozie liberalnym (w amerykańskim tego słowa znaczeniu tj. lewicowym), jego kontakty towarzyskie tam go właśnie sytuują, w dodatku wspierał Clintonów i ich fundacje. Ciężko też popierać człowieka, który uważa, że wie lepiej od innych co myśli Bóg i dlaczego właśnie jego, Trumpa popiera.

Po trzecie – z powodu tego jak zachowywał się w czasie kampanii obrażając spore grupy ludzi. To co mi nie podoba się u Republikanów – to ich stosunek do Latynosów, szczególnie do imigrantów z Meksyku. Bądź co bądź Meksykanie nielegalnie dostając się do USA i osiedlając np. w Kalifornii, Teksasie, Arizonie czy Newadzie wracają na swoje dawne terytoria, które USA odebrały im w wojnach 1846 i 1848 (Meksyk stracił wtedy ponad połowę swojego ówczesnego terytorium).

Po czwarte - z powodu jego proputinowskiego i izolacjonistycznego nastawienia jeśli chodzi o stosunki międzynarodowe.

No i w końcu mam spore uprzedzenia i całkowity brak zaufania do osobników o ryżych włosach i imieniu Donald ;)


 

W ostatnich tygodniach stałem się jednak protrumpowski.

Co o tym zadecydowało? „Pokaż mi swoich przyjaciół i wrogów a powiem ci kim jesteś”

Jeśli kogoś tak atakuje międzynarodowe lewactwo i banksterstwo – nie może być taki zły :)

Trump atakowany był w USA i na świecie podobnie jak u nas PiS. Gdyby wziąć pod uwagę to co zachodnia prasa wypisuje o Polsce – mamy u nas krwawą dyktaturę, gorszą niż putinowska, przypominającą faszyzm i Koree Pn. w jednym, brak u nas wolności słowa a wiezienia pełne są politycznych więźniów. Wiedząc, co ta sama prasa pisze o Trumpie i PiS – można wysnuć logiczny wniosek, że Trump to taki nasz A.Duda skrzyżowany z J.Kaczyńskim

Szalę na stronę Trumpa ostatecznie przechylił totumfacki państwa Sikorskich – Fareed Zaakaria (czy jak mu tam). Powiedział, że wygrana Trumpa spowoduje, że USA będą jak Polska.

Jeśli Faared ma rację, to w takim razie wybór Trumpa to błogosławieństwo dla Ameryki i świata. Nie pozostało nic innego jak życzyć mu zwycięstwa i owocnych rzadów.

Jak wskazują wyniki – w USA właśnie wygrał Kaczyński

Ciężko teraz będzie lewactwu napuszczać USA na Polskę, gdy okazuje się, że macki Strasznego Jarosława sięgają daleko za ocean i trzymają w mocnym uścisku Amerykę

I tym optymistycznym akcentem pozdrawiam wszystkich :)


 

bez logiki daleko nie zajedziesz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka