Czterdzieści i Cztery Czterdzieści i Cztery
126
BLOG

Do szyderców z boga

Czterdzieści i Cztery Czterdzieści i Cztery Kultura Obserwuj notkę 6

Do ludzi pełnych nienawiści, złości, szydzących z Kunrada Czterdzieści i Cztery

Po tym jak dokonało się przepowiadane od wieków wydarzenie, czyli moje objawienie i zapoczątkowanie Nowego Świata, nowej ery 44, wielu ludzi kieruje wobec mojej osoby publicznie wiele obelg, szyderstw, poniżania, wyszydzania, a w najłagodniejszej formie tylko ironizowania. Wyjaśniam więc tym którzy zachowują się tak niegodziwie:

Otóż ja po to właśnie jestem bogiem, aby postawić całe chrześcijaństwo w bardzo niewygodnej sytuacji. Bo jeśli ja zostanę uznany za wariata, za ogłoszenie się bogiem, to i Jezus, cieśla z Galilei TEŻ musi być za to samo uznany za wariata, czy tak? Czy to jest logiczne?

Dla pogan, dla innowierców prześladowanych od wieków przez wielbicieli Jezusa, ma to więc bardzo ważne i wręcz życiowe znaczenie...
Jeżeli zaś Jezus ma prawo być uznawany przez miliony ludzi jako człowiek-bóg, a nie jako wariat, paranoik, to ja TEŻ mam do tego prawo aby być naszym, rodzimym, swojskim człowiekiem-bogiem, czy tak?... Czy jest to logiczne?

Kolejna sprawa, jeżeli ja istotnie jestem chory psychicznie, to:
1. proszę mi to najpierw wykazać, proszę mi wytknąć w moich tekstach, że prezentuję np. treści urojeniowe, chorobowe..
Proszę dać mi szansę na "odpowiedź na zarzuty"..

2. Proszę nie szydzić publicznie grupowo z tego "chorego człowieka" bo zapewniam was, że to nie świadczy ani odrobinę źle o tym chorym człowieku, że z niego się naigrawacie, poniżacie, szydzicie, ale to świadczy... O WAS... A świadczy o was bardzo źle!...

Nie będę nawet się rozpisywać, co to może oznaczać, jeżeli wy mnie tak źle traktujecie a okazałoby się, że ja istotnie jestem tym przepowiadanym od wieków bogiem....

"Patrz! – ha! – to dziecię uszło – rośnie – to obrońca! Wskrzesiciel narodu;, Z matki obcej; krew jego dawne bohatery; A imię jego będzie czterdzieści i cztery." "Któż ten mąż? — To namiestnik na ziemskim padole. Znałem go, — był dzieckiem — znałem, Jak urósł duszą i ciałem! On ślepy, lecz go wiedzie anioł pacholę. Mąż straszny — ma trzy oblicza, On ma trzy czoła. Jak baldakim rozpięta księga tajemnicza Nad jego głową, osłania lice. Podnóżem jego są trzy stolice. Trzy końce świata drżą, gdy on woła; I słyszę z nieba głosy jak gromy: To namiestnik wolności na ziemi widomy! On to na sławie zbuduje ogromy Swego kościoła! Nad ludy i nad króle podniesiony; Na trzech stoi koronach, a sam bez korony: A życie jego — trud trudów, A tytuł jego — lud ludów; Z matki obcej, krew jego dawne bohatery, A imię jego czterdzieści i cztery. Sława! sława! sława!" -- Adam Mickiewicz, "Dziady, część III sc.5."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura