Radosław (vel Radek) Sikorski stwierdził dziś w RMF FM, oceniając strategię Jarosława Kaczyńskiego względem Białorusi, że to są raczej „klimaty Tołstoja niż Dostojewskiego”, a miał przez to na myśli fakt, że Kaczyński nie potępiał w czambuł polityki Łukaszenki, jak czynił to Sikorski.
Podkreślał przy tym fakt, iż opozycjoniści na Białorusi byli wdzięczni Sikorskiemu za jego tymczasowe ocieplenie relacji z Łukaszenką, gdyż ta „odwilż” dała im potrzebny okres wytchnienia.
Moje wrażenie z wystąpienia radiowego Sikorskiego było jednoznaczne. Mimo ładnych ubrań i krawatów (kwestia sporna zresztą) Sikorski nie wykracza poza typowe dla demokracji liberalnej dogmaty: liberalna demokracja „cacy”, wszystko inne „be”. Poza tym, zawsze dobrze dowalić Kaczyńskiemu, przy byle okazji.
Być może takie doktrynerstwo byłoby zrozumiałe w przypadku studenta pierwszego roku politologii, jednak w przypadku ministra spraw zagranicznych razi topornością i ignorowaniem okoliczności, jakie każde poważne myślenie polityczne musi wykazywać.
Marek Przychodzeń
Marek Przychodzen
Utwórz swoją wizytówkę
Marek Przychodzeń - ur. 1978. Doktor filozofii. Opiekun merytoryczny organizowanych na WSE w Krakowie studiów podyplomowych "Filozofia polityki ONLINE". Członek redakcji "PRESSJI", czasopisma Klubu Jagiellońskiego. Tłumacz i publicysta. Członek Katedry Filozofii Klubu Jagiellońskiego i jej szef w roku akademickim 2007/08. W latach 2004-2008 współpracował z Przeglądem Politycznym.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka