Dominika Korwin-Mikke Dominika Korwin-Mikke
13433
BLOG

PiS chce wygranej Trzaskowskiego?! Dlaczego jego zwycięstwo jest PiS-owi na rękę?

Dominika Korwin-Mikke Dominika Korwin-Mikke Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

PiS mając większość w Sejmie mógłby rożnymi sposobami zablokować Koalicji Obywatelskiej możliwość wymiany kandydata na prezydenta. W końcu nie takie rzeczy się robiło. Tymczasem Rafał Trzaskowski zebrał pod swoją kandydaturą grubo ponad milion podpisów. To duży kapitał zaufania społecznego. Dlaczego PiS nic z tym nie robi? Bo wygrana Trzaskowskiego to scenariusz, który może przynieść partii rządzącej spore korzyści.

Jeśli Andrzej Duda wygra te wybory, będzie to już druga i ostatnia kadencja, stąd szansa na jego większą niezależność w podejmowaniu decyzji. Nie będzie już musiał dbać o przychylność partii, która go wystawiła. Może próbować zatrzeć złe wrażenie; być bardziej otwartym, samodzielnym, rozsądnym. Starać się zostać dobrze zapamiętanym i ocenionym przez historię. Innymi słowy: to wcale nie musi być już PiS-owski prezydent.

Kiedy PiS „zmusiło” Dudę do podpisania ustawy o 2 mld dotacji rocznie na TVP, już wtedy brano pod uwagę utratę prezydentury. Przecież cenniejsza jest propaganda, dzięki której można utrzymać się u władzy - niż prezydent, który może PiS-owi wymknąć się spod kontroli.

Trzaskowski jako prezydent to też świetna wymówka dla wszelkich niepowodzeń PiS-u. Kiedy gospodarka zacznie się coraz bardziej sypać, dobrze mieć kogoś na kogo można zrzucić winę. W tym przypadku będzie to opozycyjny prezydent wetujący wszystkie „świetne” pomysły PiS-u, blokujący przez to rozwój Polski. Już oczami wyobraźni widzę te paski w TVP….

Również mediom głównego nurtu: zarówno TVP, jak i sprzyjającemu Koalicji Obywatelskiej TVN-owi, ta sytuacja jest na rękę. Jedni będą atakować Trzaskowskiego, drudzy Dudę i interes się kręci. Napędza się spirala sztucznie wykreowanej nienawiści. Ta machina napędza głosy jednym i drugim. Kandydatura Trzaskowskiego niewątpliwie wzmocni KO, a to właśnie PiS-owi zależy, aby reaktywować słabnącą Platformę, by móc znowu jako argumentu używać szantażu emocjonalnego wobec prawicowych wyborców: „Musicie na nas głosować, bo PO wróci do władzy”

Tym sposobem beton POPiS-owski się utwardza, a dla pozostałych zostają tylko ochłapy. I tak mniej więcej wygląda realizacja postanowień okrągłego stołu: raz my, raz wy….


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka