Podobno Tomasz Lis ma "gdzieś podpisy młodego robotnika Wałęsy sprzed ponad 40 lat". Ciekawe, czy również ma gdzieś podpisy Wałęsy: noblisty, autorytetu i sumienia narodu.
(Czyżby pan Redaktor zapomniał trzymać się wersji, że podpisy są sfabrykowane, a IPN kłamie)?
Co ciekawe, hańbą dla redaktora Lisa są "podpisy Dudy pod ustawami niszczącymi polską demokrację". Czym tu się przejmować? Nic tak dobrze nie leczy ran, jak czas, i za 40 lat też pewnie wszyscy będą mieli to gdzieś.
Inne tematy w dziale Polityka