- Należy powołać komisję złożona ze statystyków i opracować program zbadania hipotezy o fałszerstwach wyborczych.
- Przede wszystkim należy zapobiec zniszczeniu dowodów - tj kart do głosowania, z końcem tego roku.
- Ich zniszczenie należy odłożyć o pół roku.
- Należy zbudować plan badania 50-80 obwodów wyborczych wylosowanych wg. planu badania utworzonego przez statystyków.
- Następnie, zgodnie z przygotowanym planem zbadać wszystkie głosy nieważne, oddane w tych obwodach.
- Na podstawie wszechstronnego, wielowymiarowego opisu oddanych głosów nieważnych należy przedstawić i opublikować wnioski.
Myślę, że oprócz zrozumienia tego, co się właściwie stało, badanie takie powstrzyma w przyszłości zakusy ludzi, którzy na razie zupełnie bezkarnie majstrują przy systemie wyborczym.
Drużynę statystystyków proponuję wyłonić po jednym doktorze matematyku z każdej katedry matematyki, każdego uniwersytetu w Polsce.
Czy Panowie Posłowie mogą coś z moim wnioskiem zrobić?