Zacznijmy od tego, że Polacy posiadają 20 milionów samochodów i dzięki nim budżet otrzymuje ogromne pieniądze z paliw, części zamiennych i całej otoczki motoryzacji.
Druga sprawa, koszt auta elektrycznego to jakieś 170.000 zł - Polski nie stać na taką zmianę aut.
Kolejna sprawa, energię elektryczną też trzeba gdzieś wytworzyć, przesyłać i tutaj już kłania się kolejny rzeczywisty rachunek ekologiczny.
Następnie, nie robimy nawet jednej marki a chcemy zawojować świat elektrycznymi samochodami? W tym czasie potęgi motoryzacyjne będą spać i czekać aż Polska stanie się motoryzacyjnym gigantem aut elektrycznych?
No i akumulatory, co jakiś czas trzeba będzie je utylizować... Ogromny koszt także ekologiczny.
Długo, by pisać w każdym bądź razie jedyne co możemy zrobić to zrobić spółkę na dobrych warunkach w tej materii z jakąś potęgą gospodarczą i z nimi budować tego typu fabryki w Polsce.
Na razie czy jednocześnie powinniśmy zakupić licencję od VW na Transportera IV z najbardziej ekonomicznym a zarazem dynamicznym silnikiem 102 km , to niezawodne auto, w mieście pali 6.7 diesla, jedzie się nim niczym dobrym autem osobowym a wersje ma liczne i przeróżne od blaszaka po osobowy i takie auto powinniśmy sprzedawać w Polsce z niewielkim zarobkiem, myślę, ze powinno kosztować max. 30.000 zł przy masowej produkcji i to auto zbudowałoby nową Polskę podobnie jak i ta rodzina samochodów zbudowała RFN.
Kiedyś jeździłem Polonezem, wziąłem na raty w/w Transportera i na samym paliwie zaoszczędzałem więcej aniżeli wynosiła mnie rata i TO BYŁA PRAWDZIWA EKOLOGIA ! a gdzie wiele innych korzyści jakie osiągnąłem z tej zamiany Poloneza na T-4 ? Nawiasem mówiąc Poloneza musiałem co chwila naprawiać, wstawili rzemieślniczy tłumik i za parę miesięcy znowu podziurawiony a T-4 praktycznie się nie psuje przez wiele lat eksploatacji a gdzie ilość przewożonego towaru? Komfort i bezpieczeństwo jazdy? Itd itp
W każdym bądź razie nawet nie marzcie o tym, że Polska zaistnieje jako motoryzacyjne mocarstwo, to jest utopia czystej wody, nawet w autach tradycyjnych a co mówić o elektrycznych, szybko pomyślcie o licencji bo jak na razie od wielu lat z uporem maniaka futrujemy m.in Czechy kupując od nich Skody w ogromnych ilościach.